kajać się «przyznawać się ze skruchą do winy»
musiałam w słowniku sprawdzić, ale ze mnie matoł dziewczyny ze śląska , albo z kaszub dialekty swoje wkręcają i czasem sie głowie o co kaman?)
Iwka, 100 to nie tragedia. Będziesz kiedyś jechała do Warszawy, to ogarnie się spotkanie. A może i nas przywieje kiedyś w Twoje rejony Dla chcącego nic trudnego. A gdzie Ty dokładnie jesteś?
chyba tragedii nie ma, jeszcze dzisiaj lecę do innego
Moja Ola jak była mała to mówiła wersafka, wiejszak, a na szfagra, który śmiesznie grzywkę sobie stawiał kukuryku, mieliśmy dobrą zabawę, nawet kiedyś zapisywałam jej powiedzonka, ale gdzieś notes wsadziłam a jak chciało jej się pić to syczała jak wąż
____________________
Iwona Od nowa... :) Jak mam czas, to leżę i odpoczywam, jak nie mam, to tylko leżę.