bo ja ci powiem dlaczego. Niestety dopiero na wiosnę zorientowałam się co utrudnia ukorzenić się naszym cisom i mam nadzieję, że ta informacja pomogła cisom Anuli.
Otóż bryła korzeniowa była/jest zbitą, twardą jak skała gliną. Odkryłam to wiosną jak przesadzałam 3 cisy. Po wytarmoszeniu z ziemi, położyliśmy na boku i dopiero zobaczyliśmy system korzeniowy. Od spodu pod głównym pniem nie było żadnych korzeni. Tylko kamienna glina, która z trudem wygrzebałam. Została wielka dziura. Cisy po przesadzeniu w ogóle nie odczuły wykopania. A w dziurę dałam samych dobroci i ogólnie bryła gliny została rozluźniona.
Cały czas jestem pełna podziwu jak te cisy w takiej glinie tak rosły.
Daj im czas - kilkanaście krzaków zbierało mi się ponad dwa lata.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Dokładnie tak było :/ Bryła pod głównym pniem w naszych cisach była strasznie twarda i zbita, dosłownie nieprzepuszczalna.
My robiliśmy tak jak Toszka kazała
Ściągaliśmy jutę, delikatnie rozluźnialiśmy bryłę cisa po bokach. Po tych zabiegach dodatkowo kładliśmy cisa na boku i (uwaga!) kilofem (może to i drastycznie brzmi ) rozwalaliśmy/poruszaliśmy ta glinę pod pniem głównym. Dopiero tak potraktowanego cisa wsadzaliśmy w duży dół
Było ciężko