Gosia, no talent niesamowity masz do fotografii
Bajeczne ujęcia. Chyba przestanę fotki robić bo wstyd. Dobrze że twoje zobaczyłam już po wrzuceniu swoich bo bym się w sobie zamknęła.
i dziękuję bardzo za pierwiosnki odebrałam od Ani jak wracałam z wycieczki Ale ich dużo. CMOK
Hmm... ja się z różami nie certolę, nie kopczykuję, nie cuduję i z moich obserwacji Novalis to róża o chyba najmocniejszych nerwach. Kwitnie w cieniu, bezproblemowa całkowicie.
Jak ten ogród stanowił trawnik z perzu i innych dobrodziejstw zielonych najpiękniejszymi akcentami były dla mnie krzaki peoni - zapach, pokrój i liście zdobiące do jesieni... tak mi z tego sentymentu zostało i upchnęłam ich trochę w rabacie
Doctorek rósł w cieniu przy ścianie domu ale bardzo był biedny, przesadziłam go jakiś czas przy płocie w półcieniu i dopiero pierwszy raz zakwitł - cieszy oczy i pachnie Zdrowy ale w tym roku skoczek (?) pożera mi część róż. Nie mogę zdobyć się na opryski
Twój Doktorek jak Feligonde u mnie. Twoja cudna a moja męczy się pod murem. Chyba przesadzę żeby się cieszyć choć odrobiną kwiecia. Lepszy półcień niż mur