Witam, mam dość nietypowe pytanie i nie wiedziałam, gdzie indziej się zwrócić.
Otóż od pewnego czasu na moim stole ogrodowym, właściwie na 'tarasowym" pojawiają się losowo małe kawałeczki żółtej substancji. Dosłownie wygląda to jak kawałki ugotowanego żółtka, bo bliższym przyjrzeniu się można dostrzec, że mieni się nieco 'brokatowo'. Moje pytanie jest bardzo proste - co to może być?
Bardzo dziękuję za wszelkie chęci pomocy.

Pokaż zdjęcie "obiektu', jak zidentyfikować coś czego sie nie widziało?? To jak szukani igły w stogu siana i gdybanie.

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Niestety ten "obiekt" to maleństwo wielkości rzędu <5mm, więc z moim aparatem nie da się go pokazać zbyt dokładnie. Załączam zdjęcia.

Może w okolicy jest fabryka styropianu albo innego dziadostwa i to jest po prostu zanieczyszczenie które spada na ogród? jak to w dotyku jest, w każdym razie ja nie wiem co to jest.

A może to jakieś nasiona,spadające np. z drzew ?

Kurczę , nie wiadomo co i jak, ja to bym przkroiła nożem, ugryzła albo cóś żeby wyjaśnić tutaj tylko zdjęcie.

Eh, czekałam dość długo aż to znów się pojawi, ale teraz jest u mnie deszczowo i chłodno więc nie bardzo jest okazja
Starałam się jak najdokładniej opisać jak to wygląda i jakie jest w dotyku - dla mnie najbliżej to ugotowane na twardo żółtko, chociaż to coś jest bardziej zwarte. Jest miękkie i plastyczne. No i tak jak powiedziałam - po zgnieceniu, lub raczej "rozpłaszczeniu" mieni się nieco, jakby przyćmiony brokat. Na początku zgadywałam, że może to mieć coś wspólnego z pszczołami? Nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy.
Dziękuję za chęć pomocy w rozwiązaniu tej zagadki.

A może to kawałki pianki montażowej, tej takiej białej samorozprężalnej. U mnie jak nie była dobrze zabezpieczona zżółkła od słońca i sie kruszyła.

Już byłam przekonana, że to musi być ta pianka, bo to spada na stół na tarasie mieszkania ukończonego zaledwie parę miesięcy temu, więc wydawało się to prawdopodobne, ale dzisiaj po sprawdzeniu i ponownym roztarciu w palcach stwierdzam, że to nie może być to. Nasiona z drzew również nie wydają się prawdopodobne, bo w pobliżu nie ma żadnych dużych drzew.

Po rotarciu w palcach, jak już wspomniałam, otrzymałam mieniącą się warstewkę, nie mniej żółtą niż cały kawałek tego 'czegoś". Dlatego też przypomina mi to jakegoś rodzaju pyłek kwiatowy.

Chciałam bardzo podziękować za chęć pomocy, obawiam się że wyłącznie z opisu i mało szczegółowych zdjęć niewiele wiecej można zrobić, może kiedyś odpowiedź sama przyjdzie.

Pozdrawiam i życzę pieknych ogrodów

Przyszło mi do głowy, że to może być stwardniała żywica z podbitki/nadbitki dachu. Pisałaś, że dom jest niedawno ukończony, więc może się zgadzać. Powąchaj to. Przypomina żywicę? Klei się?