Igan
09:43, 26 maj 2017
Dołączył: 22 sie 2016
Posty: 98
Sylwia, mieszkam na wsi i przynajmniej tu w mojej miejscowości ludzie często nie kontrolują swoich zwierząt, ani ich rozrodu. Rok temu na posesji u sąsiada pojawiło się naraz ok. 5 kotów; jeden z nich zaczął przychodzić do nas i szybko wzięła go moja mama (ja nie mogę, przez alergię męża, niech to szlag). Mamy tu na wsi tablicę ogłoszeń, mamy świetlicę, nikt kotów nie szukał...
A propos tych kotów, to jest niesamowite, że każdy z nich ma wyjątkowe i niespotykane umaszczenie. A jedna kotka ma wręcz srebrzyste futerko, spotykane może u jakichś rasowców, ale u zwykłych dachowców takiego jeszcze nie widziałam. Do tego, ta sama kotka miała dziwnie rozszczepioną łapkę; zawiozłam ją do weterynarza i okazało się, że prawdopodobnie pępowina owinęła się na łapce i doszło do autoamputacji części łapy. W każdym razie, kot wygląda tak nietypowo, że od razu znalazło się mnóstwo chętnych żeby go przygarnąć i już kotka ma swój dom. Cieszę się oczywiście, bo o to mi chodziło żeby znaleźć dla niej dom, ale wkurza mnie, że ludzie, jak snoby, rzucają się na rasowo-wyglądającego kota, a zwykły dachowiec w schronisku ma zerowe powodzenie...
Aniu, a ja niestety do lawendy się trochę zraziłam, po tym jak ponad 20 krzaczków szlag trafił po 2 latach (pisałam o tym na wątku). Kocimiętka, jak na razie bezproblemowa w 100% (poza tym, że koty ją molestują).
A propos tych kotów, to jest niesamowite, że każdy z nich ma wyjątkowe i niespotykane umaszczenie. A jedna kotka ma wręcz srebrzyste futerko, spotykane może u jakichś rasowców, ale u zwykłych dachowców takiego jeszcze nie widziałam. Do tego, ta sama kotka miała dziwnie rozszczepioną łapkę; zawiozłam ją do weterynarza i okazało się, że prawdopodobnie pępowina owinęła się na łapce i doszło do autoamputacji części łapy. W każdym razie, kot wygląda tak nietypowo, że od razu znalazło się mnóstwo chętnych żeby go przygarnąć i już kotka ma swój dom. Cieszę się oczywiście, bo o to mi chodziło żeby znaleźć dla niej dom, ale wkurza mnie, że ludzie, jak snoby, rzucają się na rasowo-wyglądającego kota, a zwykły dachowiec w schronisku ma zerowe powodzenie...
Aniu, a ja niestety do lawendy się trochę zraziłam, po tym jak ponad 20 krzaczków szlag trafił po 2 latach (pisałam o tym na wątku). Kocimiętka, jak na razie bezproblemowa w 100% (poza tym, że koty ją molestują).
____________________
Iga - Z ogrodem, to jestem w lesie!
Iga - Z ogrodem, to jestem w lesie!