margo, do koników mam sentyment, mi też szkoda ale
może kiedyś.... Tylko nie hucuły ,bo to uparciuchy ...
Lubiłam miziać ich pysiule...
Byłam ,spacerowałam po Twoim ogrodzie, dużo pracy włożyłaś,
żeby był taki efekt i pewnie to nie koniec . Jest ślicznie u Ciebie !
Jak się przesiąknie
ogrodnictwem to niema końca. Co roku mówię ,że już nic więcej
tylko to dokończę i już w przyszłym roku nic nie kupuję i nie sadzę .
Gdzie tam !!! nie dotrzymuję słowa
____________________
Agnieszka
Kwiecie w starym sadzie