Fajnie masz koleżanko, z dnia na dzień niemal się zmienia
Zakupy udane to połowa przyjemności. Druga jak już się posadzi
Basenu zazdroszczę że już masz. U mnie przy napełnianiu okazało się że jest przeciek. W połowie lania wody. Masakra.
W przyszłym roku trzeba kupić nowy. eM chce jeszcze większy. Dobrze że wgłębnik go ogranicza, bo kto to będzie jesienią składał.
Wiesz jak hosty od ciebie gwiazdorzą u mnie?
Omal cię wczoraj nie odwiedziłam, bo chciałam na Bronisze pojechać. Ale syn mi plany zweryfikował
To prawda . Faktycznie, ktoś kto nie zna mojego ogrodu nie spodziewa się, że w tym miejscu jest taka rabata. Takie trochę jajko-niespodzianka .
Dziękuję, cieszę się że Ci się podoba.
Dzięki za miłe słowa .
Ależ proszę, cała przyjemność po mojej stronie .
Baaardzo mnie cieszą te bujne kawałki . Choć to tylko kawałki.
Hej Aniu, nie mam pojęcia, dostałam kiedyś od Łucji.
Dzięki kochana . Wczoraj też wróciłam z kilkoma doniczkami... Miałam dzisiaj sadzić a tu zonk, mokro i zimnawo. Ale na ten deszcz nie będę się obrażać.
No właśnie czytałam u kogoś o Twoim basenie . Zalepiliście jakoś tę dziurkę? Da się jeszcze w tym roku popływać?
Cieszę się, że hosta się sprawdza. Rzeczywiście fajnie wygląda u Ciebie. Przynajmniej tym mogłam się podzielić .
A z Broniszami - co się odwlecze to nie uciecze . Może i dobrze, bo mnie wczoraj nie było .
Dziurka w basenie zalepiona ale nie wiadomo na ile takie coś wystarczy. I tak planowaliśmy już nowy basen. Choć może niekoniecznie w trakcie sezonu Szkoda napuszczonej wody. Zwłaszcza że przetestowaliśmy że woda z wodociągu jest lepsza niż ze studni, dłużej wytrzymuje bez zarastania glonami, łatwiej utrzymać przejrzystość.
No to trzymam kciuki by zalepiona dziurka wytrzymała!
U nas też woda w basenie z wodociągu. Ta ze studni ma za dużo żelaza. Sąsiad w zeszłym roku nalał i potem chyba ze dwa tygodnie walczył by doprowadzić wodę do stanu umożliwiającego używanie basenu. Nawet nie chcę myśleć ile chemii tam wlał.
Wczoraj u nas mocno i długo popadało. Przelał nam się zbiornik na deszczówkę, eM w deszczu włączał pompę i wylewał wodę pod żywopłot tujowy.
Rano było zimno, pochmurno i mokro. Ale widzę, że słońce wychodzi, może po południu da się coś w ogrodzie porobić . Mam trochę doniczek do posadzenia, że nie wspomnę o chwastach do wypielenia...
Jak nie mieliśmy wodociągu, tylko własne ujęcie, to faktycznie mordowaliśmy się z wodą w basenie bardzo. Chemia i chemia w ilościach ogromnych.
Teraz jest znacznie łatwiej