Cześć Ogrodnicy-Ogrodownicy

Miło się czyta (a zwłaszcza ogląda) Wasze blogi tudzież czerpie z nich inspiracje (zwłaszcza z relacji ogrodników, którzy - tak jak my - zmagają się z trudnym terenem (spore nachylenie) i kiepskim podłożem (sporo gliny, ect.)). Po 2,5 roku spędzonych we własnym, wiejskim domku, we własnym, małym ogródku sami mamy już parę roślin, którymi (taką mam nadzieję) możemy się pochwalić przed światem - stąd ten blog.

Mieszkamy pod Krakowem. Powoli (choć czasu - z uwagi na dojazdy do pracy, dowożenie dzieci, itp. - chronicznie brakuje) z niegdysiejszego nieużytku pełnego chwastów i dzikich śliwek wykluwa się prawdziwy ogród Duma i oczko w głowie mojej Żony - bo to ona planuje, kupuje (bądź zleca mi zakupy) - ja jestem od kopania dołów i koszenia No i coś tam majsterkuję w drewnie, może przy okazji wrzucę

Na początek jednak - aby zachować chronologię - wrzucę fotki działki sprzed ponad 2 lat. Dom z trzech stron otaczała wówczas tylko gliniana skarpa. Mądry Polak po szkodzie - dziś wiem, że wykonawcę trzeba przypilnować nawet jeśli chodzi wyłącznie o wysypanie ciężarówek ziemi na wyrównanie/podwyższenie terenu, bo niejedne gumiaki utknęły wówczas w gruncie, nawet po niewielkim deszczu

Oczywiście poprzedni post nie może zbyt długo zostać jedynym - liczy się pierwsze wrażenie, a glinowiskiem raczej furory ten blog nie zrobi

Po paru dniach od wykonania powyższych zdjęć na skarpach pojawiły się pierwsze rośliny (jeśli wierzyć dacie wykonania zdjęć, było to 28. marca 2015)



a ja wraz z pomocnikiem zrobiłem drenaż:

Zapowiada się niezły serial czekam na ciąg dalszy Witaj w wolnej chwili popracuj nad zielonym podpisem, ściągę znajdziesz w Sprawach technicznych - link w podpisie str. 17

Po niespełna miesiącu mogliśmy zaś cieszyć się tarasem, z którego strudzeni ogrodnicy mogli od tamtej pory podziwiać góry i lasy

Ciekawie się zapowiada! Szczególnie męskie spojrzenie na ogród i pracę w nim, mnie ciekawi! Ostro weszliście w ten ogród, mam więc nadzieję, że glinowisko powoli zmienia wygląd i podłoże. Powodzenia!

AsiaK_Z napisał(a)

Zapowiada się niezły serial czekam na ciąg dalszy Witaj w wolnej chwili popracuj nad zielonym podpisem, ściągę znajdziesz w Sprawach technicznych - link w podpisie str. 17

hanka_andrus napisał(a)

Ciekawie się zapowiada! Szczególnie męskie spojrzenie na ogród i pracę w nim, mnie ciekawi! Ostro weszliście w ten ogród, mam więc nadzieję, że glinowisko powoli zmienia wygląd i podłoże. Powodzenia!

Asiu i Haniu - dziękuję za przywitanie
Tym milsze i bardzo symboliczne, że jedna z Was jest imienniczką mojej Żony, a druga - córeczki

Tymaczasem w kwietniu 2015 pomalutku przybywało roślin. Sadziliśmy je tu i ówdzie - może trochę bez planu, ale z drugiej strony moja Żona jest przeciwniczką grządek i rabat "od linijki", więc... w tym szaleństwie była metoda

W maju 2015 w naszej wiosce udrażniano rowy melioracyjne. Panowie z miłą chęcią zamiast wywozić gdzieś ziemię, a właściwie kilkunastometrową warstwę z trawą (i chwastami, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda), zrzucili ją kilka razy na nasze glinowisko od frontu.
No i mieliśmy "trawę z rolki"


Z większych transferów do KS Małopolski Ogródek odnotowano natomiast pojawienie się w składzie imć rododendrona:

i ścieżki z orzechowych krążków:

W czerwcu 2015 taras zyskał drugie schodki (z drewna betonowego, podstopnice zrobiłem z modrzewiowych pozostałości po tarasie)

A druga skarpa (nazwijmy ją "prawą", jeśli patrzeć od strony ulicy) powoli zaczynała się zielenić:



Pojawiła się też pierwsza pergola (która od tamtej pory ze 3 razy zmieniła miejscówkę):

A w połowie miesiąca wielka ciężarówka, z trudem manewrując na wiejskiej asfaltówce zrzuciła mi przed domem kilkanaście ton ziemi, którą zamierzałem zmieszać (a właściwie to zglebogryzarkować) z glinowiskiem i czarnoziemem, aby pod tarasem założyć trawnik z prawdziwego zdarzenia:

A czy mata do dziś jest na skarpach? Czy sukcesywnie usuwaliście?

AsiaK_Z napisał(a)

A czy mata do dziś jest na skarpach? Czy sukcesywnie usuwaliście?

Nie mogę zdradzić - musisz wytrzymać jeszcze kilkanaście odcinków

W lipcu 2015 przybywało pomału roślin. Żona uwielbia trawy, więc nie mogło ich zabraknąć w naszym ogrodzie:


Rododendron zyskał kolegę:

a komin szamba - maskownicę

Paskudne plastikowe zielone bordery założone przez wykonawce przy opasce z otoczaków wymieniłem na małą, drewnianą palisadę z casto (malowaną na grafitowo):

Pod tarasem aż prosiło się o jakąś drewutnię:



W międzyczasie niestety przeszła spora ulewa, która dość solidnie wypłukała wierzchnią część trawnika