Gdzie jesteś » Forum

Pokaż wątki Pokaż posty

Znalezione posty dla frazy "Luki"

Anna i Ogród 2 15:28, 19 maj 2023


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 4090
Do góry
Będę robić ogród koleżance. Mąż chciał wynająć firmę ale zrezygnował. Postanowili że wolą dać mi się wyszaleć .
Jestem po prostu przeszczęśliwa

Muszę sprawdzić ph gleby i pomierzyć.
Jedyna co udało mi się na szybko zrobić to zdjęcia tyłu bo tam najwięcej pracy będzie.

Konieczne jest osłonięcie od sąsiadów. Jest trochę iglaków więc muszę wypełnić luki.



Tu są jałowce. 4 wyglądają jako tako ale te po prawej stronie szpaleru to będą do wycięcia. Wydaje mi się że ich słaba kondycja ma coś wspólnego z rosnącym tam orzechem włoskim. To ten z ciętymi gałęziami.
Tu będę miała największy problem bo nie wiele roślin daje radę rosnąć pod orzechem a co dopiero znaleźć coś większego co zasłoni płot. Muszę to dobrze przemyśleć


A tu szpaler świerków sąsiada. Tu sprawa osłocięcia jest załatwiona.
Anna i Ogród 2 16:29, 08 maj 2023


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 4090
Do góry
TAR napisał(a)
no to moze choina kanadyjska?

Mam tam 120 x 120 mm wolnego miejsca.
Pewnie bym ją posadziła gdybym tworzyła ten ogród z tą wiedzą co mam ale niestety. A teraz mam tylko takie luki do dyspozycji.
Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały 12:13, 16 kwi 2023


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 2679
Do góry
Muszelka napisał(a)
Patrycjo, zauważyłam, że w różnych wątkach podpytujesz o trawnik z mikrokoniczyną.

Parę lat temu sporo czytałam na temat takiego trawnika i nawet zastanawiałam się, czy w ramach wiosennej renowacji nie dosiać mikrokoniczyny.

Ostatecznie odeszłam od tego pomysłu, bo nie mam problemu z trawnikiem, jest według mnie ładny. Mam też nieograniczony dostęp do wody (na ogrodzie jest woda z jeziora, a więc woda bardzo dobrej jakości).

Kiedyś kolega z pracy strasznie narzekał na swój trawnik, że latem wygląda tragicznie. Na ogrodzie ma wodę wodociągową, która kosztuje go miliony monet.

Zaproponowałam mu dosianie wiosną mikrokoniczyny. W środku lata przysłał mi te dwa zdjęcia z podziękowaniami i napisał, że sąsiedzi wiszą na jego płocie i podziwiają jego trawnik


Gdy zobaczysz zdjęcia, usunę je, ponieważ nie są mojego autorstwa.

Generalnie, kolega bardzo zachwala trawnik z mikrokoniczyną. Rzeczywiście nie wymaga częstego podlewania, jest ładnie zielony, nawet zimą. Tyle, że trzeba go systematycznie kosić.
No, ale każdy trawnik trzeba kosić...
Nawozi go tylko jeden raz w sezonie i to bardzo delikatnie.


Toszka napisał(a)


Mikrokoniczyna to koniczyna tylko rosnąca, płożąca, czyli odmiana repens.
W tym roku zmuszona byłam zerwać dwa stare trawniki i wysiewałam ponownie. Użyłam tej samej mieszanki firmy Top Decor. Niestety obecna mikrokoniczyna już nie jest maleńka jak ta sprzed 7-8 lat. Ale być może to efekt tego, że warstwę nasion obsypałam kupnym podłożem do wysiewu trawników...a to podłoże zawiera nawozy. Ale na szczęscie i ta koniczyna się ładnie płożyr

Kwitnie natomiast wtedy, kiedy się rzadziej kosi. Przy koszeniu co 4-6 dni nie zdąża kwitnąć...ale i przez to się nie wysiewa. Mnie ona zupełnie nie przeszkadza, a za to wzbogaca ziemię w azot (mniej nawożenia), wypełnia luki pomiędzy kępami trawy i trawnik jest mile dla oka zielony i gęsty. Taki trawnik nie wymaga też hektolitrów wody. A i mieszanka traw jest fajna drobnolistna.
[…]

Finalnie po rozmowach z mężem zdecydowaliśmy się na trawnik z mikrokoniczyną. Zostało wybrać firmę i mieszankę.
Przerwa na kawę... 23:15, 12 kwi 2023


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15032
Do góry
Przy okazji luki pogodowej udało mi się cyknąć kilka fotek w słońcu. Jak bardzo inny staje się ogród z kapką słońca. To jedno i to samo miejsce ale jak bardzo różne w odbiorze.


I jeszcze kilka
Wzgórze chaosu 21:06, 15 gru 2022


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4166
Do góry
Wiola jest faktycznie bajkowo. Z wiekiem coraz bardziej dziecinnieję. Wszyscy wokół narzekają na białe g. a ja wzdycham jak nawiedzona W niedzielę ma być słoneczko, to dopiero będzie magia.

Haniu śniegu po kokardę, lubię to powiedzenie. Wczoraj po 21 poszłam po gałązki dla koleżanki. To było wyzwanie!!! Byłam biała jak bałwan, ale materiały do stroików zdobyłam. Syn w tym czasie odśnieżał a ja stwierdziłam, że skoro jestem już cała oblepiona puchem to jeszcze z górki się poturlikam a potem "poaniołkuję" Śnieg wyzwala w nas dziecko.

Dori mąż chyba z racji Wigilii wyjątkowo zgodnie pojechał To tylko 8 km, ale akurat zaczęło mocno padać. 80 km to dopiero byłoby wyzwanie! Fochem rzucił natomiast latem, gdy jechaliśmy na Mazury. Wysiadł i powiedział, że idzie na piechotę a ja niech sobie wracam i sprawdzam te moje wałki na temperaturę. Oj było gorąco z atmosferą, wałki oczywiście wyłączone, mąż z drogi zabrany, a ja musiałam być kierowcą na prawie 600 km. Przynajmniej nie marudził jak jadę, choć ja z adrenaliną jechałam wtedy nadzwyczaj dobrze Śmiejemy się teraz z tej historii, ale komisyjnie sprowadzamy wszystko, żebym się znowu na coś nie nakręciła.

Agnieszko u ciebie to dopiero jest moc ogrodu i terenu. U mnie niby 20 arów, ale przez garażę i duże betonowe podwórko w sumie ogrodu nie za wiele. Rośliny teraz utopione w śniegu. Najładniej wyglądają strzyżone stożki, masy śniegu im nie straszne.

Sylwia nieźle nam napadało. Śnieg faktycznie jest bardzo ciężki, ale ja już tak sobie ogarnęłam ilość roślin i ich wysokość, że może dadzą radę. Sosny są wyjątkowo kruche, trzeba uważać z ich czyszczeniem. Szkoda twojej sosenki, ale masz tak dużo roślin, że może nie będzie luki. Trzeba przyzwyczaić się do myśli, że niektóre z roślin nie są na lata, samo życie niestety.
Też widzę, że strzyżone stożki najlepiej sobie radzą z tą aurą, mają mocną konstrukcję. Najgorzej z cyprysami, ich naturalny pokrój sprzyja rozkładaniu na boki.

Ja po gejzerze wody, który wytrysnął nie wiadomo dlaczego, straciłam sosenkę i cyprysa.
Zdjęcia z czerwca tego roku. Szczególnie sosny było mi żal, to wolno rosnąca odmiana sosny ościstej z charakterystycznymi białymi kropeczkami na niebieskawych igłach. Fajna już była, tyle lat rosła, no trudno. Cyprysik był lichy więc nawet dobrze, że został ten ładniejszy.



Zieleń, drewno i antracyt 22:37, 21 lis 2022


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 11650
Do góry
Pogoda popsuła widoki za oknem, noga nadal lekko zepsuta, pozostaje rozpocząć porządkowanie zdjęć.
Muszę przyznać, że bardzo się zdziwiłam ile w tym sezonie zrobiłam. Miałam wrażenie, że głównie dopieszczałam to co powstało w zeszłym roku, ale zdjęcia nie kłamią i doskonale uzupełniają luki pamięciowe
Rozpoczynam podsumowywanie sezonu - wyjątkowo szybko, ale raczej nic więcej już w tym roku nie zmajstruję

Po pierwsze - dzika różanka Obecnie w jej skład wchodzą róże historyczne, mieszańce róż naturalnych i rugosy(dodatkowo róże w donicach czekające na przeprowadzkę na wakacyjny).
Niby pierwsze róże posadzone były w zeszłym roku(większość zadołowana w dużych donicach), ale od początku roku zaczęłam ogarniać formę tej "rabatki". Zdzieranie darni ujawniło widok słabiutkiej gleby, mimo, że wcześniej całość potraktowana była dwoma przed/poplonami i mocno wzbogacona obornikiem. Na pasach różanych, w bogato wypełnione dołki posadziłam nowe nabytki, wysadziłam towarzystwo z donic, całość ściółkując resztkami po wertykulacji trawnika. W międzyczasie zmajstrowałam podpory pod groszkowe słupki, które miały urozmaicić malutkie(jak mi się wówczas wydawało) różane nasadzenia. Pod koniec sezonu spora część róż dosięgnęła wysokością płotu

W czerwcu towarzystwo zaczęło pokazywać kwiaty Jako pierwsze zachwyciły róże historyczne, niby niewysokie, ale oblepione kwieciem. Dalej już poszło lawinowo, niektóre krzewy kwiaty miały do pierwszych przymrozków, a pomiędzy nimi szalał groszek, dzika marchew, koper i kilka innych samosiejek.

ps. na początku trawnik straszył po wertykulacji, od połowy sezonu z powodu suszy
Ogród ponad miarę - czyli trudne początki 16:33, 21 lis 2022


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 4002
Do góry
Rumianka napisał(a)
Obejrzałam jesienne kolorki i od razu mi lepiej, bo za oknem biało.
Masz sporo drzew liściastych oprócz szkieletu tujowego...Teraz mam podobnie, bo wiosną dosadziłam łącznie 10 drzewek, a teraz niedawno jeszcze 3 szt. Będzie na wiosnę nieco inaczej niż było w minionych sezonach. Zdróweczka Ci życzę...


To prawda, z tyłu mam mało iglaków, zdecydowanie więcej w przedogródku, ale może z czasem powypełniam luki jakimiś iglakami, by nie było smutno jesienią i zimą. To co mam narazie jest malutkie.
Sałatka pokrzywowa 18:02, 07 lis 2022


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Do góry
Magara napisał(a)
Magda, masz teraz czas na rozkminki drzewowe Nie ma tego złego
Liczę, że genialny pomysł Ci do głowy wpadnie

W temacie węchu to u mnie chyba najgorsze jest to, że mi pranie stęchlizną śmierdzi
Suszę, suszę, Małżonek mówi, że płynem do płukania pachnie - a ja zgniliznę czuję i suszę dalej
Luki w pamięci też mam, ale obstawiam, że to Peselioza No nie można wszystkiego na covid zrzucać

A mi świeże ogórki śmierdzą i nie smakują. Maliny i truskawki jakieś takie nijakie.
W kwiaty lilaka nos muszę wsadzić żeby zapach poczuć.
Od covida ponad półtorej roku.
Sałatka pokrzywowa 10:36, 07 lis 2022


Dołączył: 18 sty 2019
Posty: 6370
Do góry
Magara napisał(a)
Magda, masz teraz czas na rozkminki drzewowe Nie ma tego złego
Liczę, że genialny pomysł Ci do głowy wpadnie

W temacie węchu to u mnie chyba najgorsze jest to, że mi pranie stęchlizną śmierdzi
Suszę, suszę, Małżonek mówi, że płynem do płukania pachnie - a ja zgniliznę czuję i suszę dalej
Luki w pamięci też mam, ale obstawiam, że to Peselioza No nie można wszystkiego na covid zrzucać


Dla mnie najgorsze jest gotowanie bez po pierwsze - możliwości posmakowania, po drugie - bez nagrody w postaci smacznego dania Chociaż podobno sałatka jarzynowa wyszła wyjątkowo smaczna. Nie wiem, rozkminiam różnice smakowe, które mimo wszystko odczuwam - np. chleb jest ciepły i lekko słony, sałatka jest zimna i jakaś taka inna, wyczuwam np. słodka kukurydzę i takie spowicie wszystkiego majonezem, który wyrównuje poszczególne smaki (może to mi wyobraźnia podpowiada). Najgorszy jest kotlet. Bez smaku kompletnie, za to okropna konsystencja, jakbym mówiące zwierzę jadła, jeśli znacie z Narni, to wiecie o co chodzi. Na tej podstawie, twierdzę, że smak umami to największa ściema XXI wieku. Nie ma takiego czegoś, to jest kombinacja niuansów, których obecnie nie wyczuwam. Jest oczywiście jeszcze inne rozwiązanie - mianowicie, że kurczak, z którego zrobiłam kotlety, to nie mięso
Sałatka pokrzywowa 23:48, 06 lis 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 6643
Do góry
Magda, masz teraz czas na rozkminki drzewowe Nie ma tego złego
Liczę, że genialny pomysł Ci do głowy wpadnie

W temacie węchu to u mnie chyba najgorsze jest to, że mi pranie stęchlizną śmierdzi
Suszę, suszę, Małżonek mówi, że płynem do płukania pachnie - a ja zgniliznę czuję i suszę dalej
Luki w pamięci też mam, ale obstawiam, że to Peselioza No nie można wszystkiego na covid zrzucać
Powojnik - Clematis 01:41, 25 paź 2022


Dołączył: 20 paź 2022
Posty: 26
Do góry
Czy polecacie Państwo Clematis w połaczeniu z winobluszczem? Mam puste miejsca na siatce i muszę albo całkowicie usunąć bluszcz i pomyslec o innym ogrodzeniu (żywopłot np. z cisa) albo dosadzic coś co wypełni luki ale nie zajmie dużo miejsca na rabacie. Czy ktoś może posiada zdjecia takiej realizacji?
Ogród z zegarem 21:39, 16 paź 2022


Dołączył: 18 wrz 2021
Posty: 4743
Do góry
Agatorek napisał(a)
...
Masz rację co do krokusików. Nigdy dość , pewnie będę dosadzać wiosną, tam gdzie będą „luki”.

Kasiu, no niestety .
Ale nie miałabym siły i czasu sadzić tysiące mini cebulek. Może na pustej rabacie tak (odkryłabym trochę ziemi, poukladala/porozrzucała cebulki), ale tu robiłam pojedyncze dziurki na cebulki.


Może dla kogoś będzie do wykorzystania taki pomysł na cebulki w hurtowej ilości, siedzisz sobie w domu i układasz cebulki w wytłoczkach a potem rozgarniasz łopatą ziemię, wkładasz wytłoczki z cebulami i zasypujesz (a wytłoczki można przycinać na określony kształt i wielkość), oczywiście niezastąpiony Pinterest:

https://pl.pinterest.com/pin/264938390586500688/





Ogród z zegarem 13:19, 16 paź 2022


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13229
Do góry
Sylwia, ten Miskant jest świetny, bo nie zawsze chcemy fajną trawę w wersji xxl. On akurat jest kompaktowy.

Asiu, w Rykach tez można go kupić, widziałam teraz na ich stronie i doniczka 2,5 litra kosztuje tyle samo, co w Albamarze 1L .
Te nie przebarwione pewnie stały w cieniu i się nie przebarwiły. Miałam tak z różnymi roślinami kupowanymi przez net.
Masz rację co do krokusików. Nigdy dość , pewnie będę dosadzać wiosną, tam gdzie będą „luki”.

Kasiu, no niestety .
Ale nie miałabym siły i czasu sadzić tysiące mini cebulek. Może na pustej rabacie tak (odkryłabym trochę ziemi, poukladala/porozrzucała cebulki), ale tu robiłam pojedyncze dziurki na cebulki.
Blaski i cienie nowego życia 22:39, 27 lip 2022


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 21826
Do góry
A dziś obstrzygłam na łyso kalinę, więc wiosną nie będzie spektaklu. Gałązki poleżą sobie narazie jako ściółka, zresztą są z tyłu rabaty. Zrobiłam sadzonki rdestu,żeby wypełnić luki po wykopanych liliowcach, ciekawe czy się przyjmą.
Ostatnio mam same ciężkie prace, jeszcze jeden dzień zmagań i duża rabata będzie ogarnięta.
Ogród prawie wymarzony … 09:27, 27 lip 2022


Dołączył: 11 lis 2019
Posty: 7055
Do góry
pawel2806 napisał(a)

U mnie sąsiad ma taki okaz w odmianie Variegata który ma już 3,5m, ma przepiękny przewodnik pokryty jakby łuskami


Mam je posadzone między dwiema Hakuro . Dopóki wierzby były krzakami nie było luki pod płotem. Mam trzy sztyki na 2,5 metrach- najwyżej będę ciąć ale za kulka lat zrobią mi fajną ścianę.
Wymarzyłam sobie wrzosowisko 18:10, 02 lip 2022


Dołączył: 02 kwi 2019
Posty: 2571
Do góry
Próba generalna rabaty

Krzew po lewej to kalina. Między klonem a dębem, za hakonką, ukrywa się bez czarny (jeszcze słabo go widać ). Bodziszki zazębiają się z hakone. Odwrócone puste doniczki imitują coś zimozielonego. Z przodu może dam moją niską szałwię z frontowej rabaty, a w luki z tyłu - jeżówki.



Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 21:45, 24 cze 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 9922
Do góry
Kasya napisał(a)
Fajna ta donica
Pasowałoby wypełnić luki jakaś muhlenbekia czy jak jej tam… w biedrze jest teraz

Gdy (jeśli!) się surfinie rozrosną po lukach nie będzie śladu .
Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka 21:23, 24 cze 2022


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 41919
Do góry
Fajna ta donica
Pasowałoby wypełnić luki jakaś muhlenbekia czy jak jej tam… w biedrze jest teraz
Lepiej późno niż wcale - dojrzewanie ogrodowe 15:26, 16 cze 2022


Dołączył: 20 kwi 2020
Posty: 258
Do góry
Jestem, jestem
Odbiłam się - na nowo przyjrzałam się rabatom, planowałam, szukałam rozwiązania, uzupełniłam luki kwitami wczesnymi, uporządkowałam kolorystykę, kwitnienie i sezonowość. Masa pracy - kilka godzin przez ostatnie dni, ale jest mi dobrze, TAK DOBRZE...


Rozchodnik Matrona (uwielbiam!) Kocimiętka Perovskia Turzyca Szałwia Żurawki


Irys Krzewuszka (nowy nabytek) Dereń


Miscant Olbrzymi Irysy (ujęcie z drugiej strony)


Chabry Inne polne Tawuła brzozolistna (a pod nią niebieskie kwiatki - nie widać) - rabata żółot-niebieska + drobne elementy delikatnie różowe




Ogród prawie wymarzony … 07:27, 26 maj 2022


Dołączył: 11 lis 2019
Posty: 7055
Do góry
Lawenda posadzona. Pierwotnie chciałam ją posadzic zamiast żurawek przy rozchodnikach .ale koncepcja się zmieniła posadzone lekkim dryftem przy pozostałych lawendach - wypełniłam luki, dosadzilam kilka pod okna( przy hortensjach i rozwarach)
Pas lawendy ciągnie się aż do tarasu






Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies