"Dzikie" róże zaczynają wcześnie. Maj to normalna pora dla nich, co innego te bardziej szlachetne. Angielki kwitnące na początku maja to też dla mnie nowość.
Dzisiejszej nocy miałam minimalny przymrozek, obchodu jeszcze nie robiłam, ale przez okno strat nie widać. Wieczorem przykryłam dalie donicami i "namiotem", papryki i siewki wrażliwe schowałam do szklarni. Kolejne noce już cieplejsze mają być

No to super U Ciebie już tyle kwiecia wszelakiego

U mnie niestety - bez strat się nie da Chyba ta zbyt otwarta przestrzeń jest zaproszeniem dla pijanego przymrozku Ale już nawet nie chce mi się o tym myśleć, muszę brać pogodę na klatę No i marudzić nie wolno

Zuzia, róże już u Ciebie pięknie kwitną, u mnie ledwo pączki widać.