Ciąg dalszy zdjęć Tutaj

Dziękuję Danusiu za zdjęcia, w takim ogrodzie i towrzystwie to zaszczyt.

Witaj,

I Ty to sama???????rany Julek!podziwiam i szczerze mówię 'podoba mi się'

Grażynka witam Cię serdecznie masz piękną posiadłość i zazdroszczę gabarytów terenu )
Pięknie to urządziłaś nie martw się mój mąż też sceptycznie podchodzi do kazdego pomysłu ale jak pojawiają się efekty to jest mu miło i chodzi z głową w chmurach )

Pozdrawiam Bożena

No właśnie, popracujmy nad mężem, żeby Grażce nie wybetonował połowy ogrodu Podsuwaj mu co piszemy, może się "nawróci" na naszą stronę

U Danusi ogród idealny a ja dzisiaj rano zastałam taki widok, odechciewa się wszystkiego. Może ktoś znalazł dobry sposób na krety, nie wspomnę o sposobie " polubić". Świece, gaz, trutka, woda, spaliny nie zdały egazminu.

Witajcie dziewczyny, tak sama choć mąż ostatnio przynajmniej docenia. Ostatnio usłyszałam od swojego M, że mnie podziwia za taką zaciętość jak coś jeszcze robiłam po ciemku. Nie każdy musi być wielbicielem grzebania się w ziemi i trzeba to uszanować. Może jak zatrudnię młodego ogrodnika to zmieni zdanie.

Grażynka, szczery podziw i gratulacje, na Twoich plecach taki ogród! Wykopanie dołu pod basen zamurowało mnie na dłuższą chwilę. Dzielna jesteś i naprawdę szkoda, że nie masz pomocników, ale wiadomo, nic na siłę.
Co do kretów, to szczerze współczuję, jakbym widziała ogród mojej mamy. Czego ona nie lała do kretowisk, stosowała wszystko co wymieniłaś a oprócz tego wodę śledziową, cierniste patyczki i różne inne dziwne rzeczy. W tym roku najbardziej skuteczna była gnojówka z pokrzyw bez rozcieńczania lana konewką w kretowiska, zrobiło się znacznie spokojniej.

Witaj Grazka,

Ojojoj, masz dokladnie to co i ja Krety i u mnie sie uaktywnily dzisiaj, chociaz myslalam, ze smierdzidla im nie w smak i poszly harcowac gdzie indziej, a tu zonk. Masakra jakas Na kreta poki co chyba nie ma madrych... Szkoda mi tych zwierzatek, ale ogrodu bardziej

Ladnie urzadzilas swoj zakatek. Bardzo podoba mi sie to co masz przed wejsciem i z boku pod sciana. Fajnie, ze masz trawki

Bardzo duzy teren, jak Ty to ogarniasz samiuska??? Jak na jednego zapalenca w rodzinie to chyba az nadto pracy, wspolczuje. Nie da rady Meza zmobilizowac troszke? Zaharujesz sie sama

grazka napisał(a)

Witajcie dziewczyny, tak sama choć mąż ostatnio przynajmniej docenia. Ostatnio usłyszałam od swojego M, że mnie podziwia za taką zaciętość jak coś jeszcze robiłam po ciemku. Nie każdy musi być wielbicielem grzebania się w ziemi i trzeba to uszanować. Może jak zatrudnię młodego ogrodnika to zmieni zdanie.

Mlody i przystojny ogrodnik??? No, to jest niezly pomysl
Sebek jest mlody, nie wiem czy nie za mlody, ale moze w ramach resocjalizacji M????