Aniu! Bardzo lubię lilaki, przede wszystkim za zapach, chociaż urody też nie można im odmówić. Kwitną mi tylko dwie azalie, pozostałe jeszcze w pąkach, dziwne.
Aniu! Piesio mojego syna i synowej jest bardzo sympatyczny, czasem go do nas podrzucają. Pozowanie to pozory, bardzo trudno zrobić mu zdjęcie, zazwyczaj zdążę uchwycić ogon, grzbiet lub nic, strasznie szybki.
Dziękuję, dwie azalie tak się pospieszyły, ciekawe kiedy zakwitną kolejne. Na szczęście mróz nie poczynił większych szkód, uszkodził tylko aktinidię.
Cały czas chłodno, więc tulipany dobrze się trzymają. Dwie azalie kwitną jak szalone, pozostałe jeszcze śpią. Na szczęście mróz nas oszczędził. Umroziło tylko aktinidię.
Dołączam do chóru zachwycających się kwitnącymi azaliami. Mam tylko dwie japońskie, a wielkokwiatowe to niespełnione marzenie. Podziwiam u innych.
Za rok nie poznamy tego leśnego zakątka.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Piękny kolor tej azalii, też mam pomarańczową i nie mogę się doczekać rozwinięcia pąków.
A ten leśny teren jest wyniesiony wyżej, bo tak wygląda. Liliowce pooglądamy dopiero latem.