Wiola, pochrzaniło mi się. Ty jesteś guru od traw więc skojarzyłam że to ty tniesz jeszcze w lipcu.
Fakt, to Polinka radziła żeby w lipcu ciąć i pokazywała śliczne fotki. Tak to jest jak się w biegu czyta i potem udaje że jest mądrym
Zabijesz jałowca wykopując go czy masz inne sposoby ?
Bo ja mam chyba prawie takiego samego jak Twój i też bym chętnie się go pozbyła . Rośnie szybko i zaczyna coraz więcej powierzchni zajmować a po cięciu wygląda paskudnie. Ale boję się że będzie go bardzo trudno wykopać.
Aga, zabiję przez rozczłonkowanie i poszatkowanie
Potem pewnie jakiś dynamit by się przydał żeby korzenie rozwalić... a może się zdziwię i z mojego piasku szybko wyrwę?
Chociaż wczoraj próbowałam usunąć pokładające się gałęzie perukowca, które momentalni się ukorzeniają. Mało sobie krzywdy nie zrobiłam zanim toto wyszarpałam. Crossfit odhaczony
Jola śnieżny ki masz tam same, z daleka wyglądało mi coś tam jeszcze na cebulice, ale fakt, jak dziewczyny piszą, sam śnieżnik tak kwitnie.
Ja to ogólnie nie mam żadnych wyrzutów, jeśli chodzi o te płożaki, to one roznoszą rdzę gruszy. Znaczy są przechowalnikiem. A oddziaływają na 500 metrów dookoła. Tu w Ożarowie też mieliśmy duży od frontu, jeszcze dziadków, poleciał jako jeden z pierwszych. Drugi mniejszy, też wyleciał. Nie lubię, patelnia z tego, kłuje, w sierść psią masakrycznie się płacze...
U mnie bez obaw, drzew owocowych w okolicy nie ma
Ale że skubaniec kłuje, to fakt.
A może ja mam żółtą tą koronę... nie pamiętam. Okaże się jak zakwitnie.
A białe też zamówiłam ale posadzone tydzień temu więc nie wiem kiedy zakwitną