Ewka42
19:57, 25 paź 2011
Dołączył: 25 paź 2011
Posty: 214
Witam wszystkich, od dłuższego czasu śledzę was z ukrycia; wszyscy tu jacyć nierealni-mili i pomocni. Może i mi się uda zaaklimatyzować, chociaz ja podobno nie jestem zbyt miła...tak mówi moja najblizsza rodzina. Szczególnie miła jest ciągła obecność pani Danusi, którą znam z Mai w ogrodzie. Pani ogrody sa przepiekne, to wspaniałe, że tak bardzo pomaga pani wszystkim tutaj.
Teraz o moim ogródku. W zasadzie to prawie go nie ma. Dwa lata temu wyprowadzilismy sie z mężem z miasta na wieś, a to za sprawą między innymi naszego niespodziewanego hobby - borówki amerykańskiej. Mielismy działkę juz wczesniej, częściowo zalesioną (sosny), i aby nie kosić trawy, przyszło nam do głowy posadzić sobie pół hektara borówki. Pracuję przy komputerze, mąż kierowca, myslelismy sobie - a, to podobno łatwa roslina, będzie sobie rosła, my przyjedziemy na grilla, trochę owoców zerwiemy, czysty relaks po pracy. No i niestety, to nie relaks, ale uprawa bardzo nas wciągnęła i pośrodku borówkowego pola na skraju lasu wybudowalismy mały domek. Jak gumisie w gumijagodach....
Nie mam miejsca na trawniczki i rabatki, bo wszędzie sosny i borówki. Ale bardzo chce mieć ładnie wkoło domu, trochę juz zaczęłam, mam bardzo duzo informacji teoretycznych, znam juz sie jako tako na ogrodnictwie (no te borówki do nauki mnie zmusiły), ale mam kompletną dziurę w głowie jeżeli chodzi o pomysły.
Ciągle coś przesadzam, niby planuję, ale te plany do niczego. W tej chwili jest obsadzona skarpa przy tarasie, częściowo żwirowa rabata wzdłuż południowo-zachodniej ściany domu, przed drzwiami wejściowymi pustynia.
Teraz poszukam, jak tu sie wstawia zdjęcia.
Teraz o moim ogródku. W zasadzie to prawie go nie ma. Dwa lata temu wyprowadzilismy sie z mężem z miasta na wieś, a to za sprawą między innymi naszego niespodziewanego hobby - borówki amerykańskiej. Mielismy działkę juz wczesniej, częściowo zalesioną (sosny), i aby nie kosić trawy, przyszło nam do głowy posadzić sobie pół hektara borówki. Pracuję przy komputerze, mąż kierowca, myslelismy sobie - a, to podobno łatwa roslina, będzie sobie rosła, my przyjedziemy na grilla, trochę owoców zerwiemy, czysty relaks po pracy. No i niestety, to nie relaks, ale uprawa bardzo nas wciągnęła i pośrodku borówkowego pola na skraju lasu wybudowalismy mały domek. Jak gumisie w gumijagodach....
Nie mam miejsca na trawniczki i rabatki, bo wszędzie sosny i borówki. Ale bardzo chce mieć ładnie wkoło domu, trochę juz zaczęłam, mam bardzo duzo informacji teoretycznych, znam juz sie jako tako na ogrodnictwie (no te borówki do nauki mnie zmusiły), ale mam kompletną dziurę w głowie jeżeli chodzi o pomysły.
Ciągle coś przesadzam, niby planuję, ale te plany do niczego. W tej chwili jest obsadzona skarpa przy tarasie, częściowo żwirowa rabata wzdłuż południowo-zachodniej ściany domu, przed drzwiami wejściowymi pustynia.
Teraz poszukam, jak tu sie wstawia zdjęcia.
____________________
Ogródek wśród borówek
Ogródek wśród borówek