Był armagedon?
Nieciekawe prognozy wczoraj słyszałam - własnie na wasze tereny, na moje też.... ale u mnie jak do tej pory pogrzmiało, pobłyskało, stargało wiatrem i.... tylko troszke popadało...

Mam nadzieje że wszystko ok....akurat ogladam wiadomości.....

U nas na razie nic groźnego, ale jeszcze zapowiadają cały czas. W mieście huczy, bo nam się straży pożarnej najechało nawet z Wrocka. Od wczoraj wieczorem stacjonują i jeszcze ponoć kilka dni pobędą. Oby nie mieli co robić. Widziałam, że pomiędzy Jelenią a Szklarską drogę podtopiło i Wrocław na południu. Czyli krąży.

cikawe jak w nocy będzie? trzymam kciuki Loczku

Deszcze poszły gdzieś indziej. Gdzie? Nie wiem. Trochę siąpi i tyle.
Pozdrawiam zaglądających. Nie wyrabiam w ogrodzie.

Chyba do mnie..całą noc padało i teraz trochę kropi..pozdrawiam

Tez nie wyrabiam w ogrodzie.... dzis plewiłam w takim siąpaniu.....

Pozdrawiam dziewczynki. U mnie masakra. Nic nie pokażę, bo mam busz chwastów

Aga, ja to samo

dzis w końcu zurawki swiatło ujrzały z buszu

Najśmieszniej wyglądają teraz te żółte tawuły Goldmound. To chyba już pora na ich kwitnienie, ale przy ostatnich przymrozkach podmarzły im czubeczki najmłodsze i te nie będą kwitły teraz. Wyszły za to spod spodu pędy, któe chyba nie zmarzły i sterczą jak takie czółki po 10 - 15 cm nad krzakiem (po kilka na krzak) i zamierzają kwitnąć. Zabawne są. Już nawet M mnie pytał czy wyrównam te krzaczki, he he. Znalazł się esteta.

Busz chwastów to i ja mam, W dodatku nie ma tego jak wyrywać, bo znowu strasznie mokro, codziennie ok. 16-tej mamy burzę i ulewę, to już nudne.
Zdjęcia zrób tak, żeby chwastów nie było widać.