Beatko, mam tą samą chol.rę, w sensie pszczołę. Wyżarła mi doszczętnie liście w 3 aspirinkach. Chyba moje podejście pro-eko pójdzie las, bo nie mogę na te bidule patrzeć. Doczytałam u Marzenki nazwę, którą zamieściłaś i to byłoby to. Widziałam ją w akcji ale nie zdążyłam ubić.