Tak coś przeczuwałam, że siedzisz tym razem we własnym ogrodzie, a nie w Ikea Nic nie mówiłaś, żeby nam potem szczęka opadła do samej ziemi. No to teraz to już się od nas nie opędzisz. Szykuj flaszki, bo jest co opijać. Nowa kuchnia, nowy ogród. Co tam jeszcze chowasz przed naszym ciekawskim wzrokiem?
P.s.Któremu sąsiadowi buchnęłaś te bukszpaniszcza?
Aniu, to samo pomyślałam, francuski ogród jak się patrzy! Ty uśmiechnięta od ucha do ucha, ale M. już nie, cha, cha. Jego mina i myśli chodzące po głowie ... i co z tym teraz zrobić dalej?