Wczoraj rano załatwiłam sobie lędźwiowy i piersiowy jak podnosiłam młodszego
, leki przeciwzapalne/przeciwbólowe i poszłam kosić trawnik - bo taki był plan
, ale dziś czuję tego skutki
, a chwasty i robota czeka
.
Kilka fociszy z troche poprawioną trawą.
Dostała podwójną porcję nawozu i oprysk na chwasty, chwasty się zwijają, ale jak sie im wczoraj przyglądałam to nie wszystkie wybite , a te co je ruszyło niestety korzenie mają zdrowe
, więc niedługo znowu odbiją echhhhhhhh.
Trawa po nawozie rosnie ładnie, ale jednoliścienne których mam ze 3 rodzaje na na trawniku niestety też, mieć ładny trawnik to naprawdę kupa roboty.
Tutaj widać jeszcze przypalenie od słoneczka
Mimo że nalewaki lały 2 razy w nocy