Zima pewnie i do Ciebie Ewo dotarła. Przystopuje to zapędy roślin a pod warstwą śniegu będą bezpieczne.
Zdjęcia zrobione po mistrzowsku.
Kiedy ruszasz z siewami w szklarni ?
Ano zima dotarła i sypnęło śniegiem. A potem deszczem i znów śniegiem. Mamy więc twardą lodowo-śniegową skorupę. Na szczęście nie ma takich solidnych mrozów. Iście angielską mamy tego roku zimę
W szklarni zamierzam - jak pogoda będzie łaskawa - zacząć siew w drugiej połowie lutego - rzodkiewkę, koperek, sałaty, kwiaty w skrzynkach do późniejszego pikowania, groszek pachnący. A pod koniec lutego - paprykę - ale to w szklarence domowej. Może pokuszę się na sianie pomidorów. Zeszłoroczne sadzonki z bazaru zawiodły mnie.
Zdjęcia nie są nowe - mają już parę lat - ale je lubię
Cały czas chodzi ta szklarnia za mną ale zawsze coś wyskoczy i kończy się jak zawsze Może kiedyś ...
Pomidory z własnego siewu zawsze najlepsze. Znasz właściwą odmianę, nie to co z bazarku a do tego satysfakcja, moje ci one
Wszystkie znaki na niebie wskazują że w tym roku na Gardenii mnie nie będzie, szkoda bo to praktycznie jedyna okazja by się spotkać i wspaniale spędzić czas, uwielbiam Twoje towarzystwo i Alisonka.
Co kilka dni nasz listonosz donosi mi kolejne nasiona z "chińszczyzny"
Na razie w doniczce na parapecie siedzą datury, w słoiku pod ścianą kominową (czyli w ciepełku) wykiełkowały lotosy (ponoć miniaturowe), w donicy z palmą daktylową (nasiona z daktyli przywiezionych kiedyś z Maroka) siedzą nasiona salaka. Poza tym czekają nasiona fioletowej rozplenicy (zakładam że jednorocznej) a dzisiaj przyszły nasiona kurkumy i gorzkiego melona. Czekam jeszcze na nasiona czarnej piwonii.
Poza tym dorobiłam się już kilku mini drzewek cytryny (z pestek posianych w grudniu)i dzisiaj wykiełkowała mandarynka
Tak sobie eksperymentuję... znowu
Teraz rozumiem ukorzenianie róż z patyczków to w sumie jedno z mniejszych wyzwań w porównaniu z tym, co tu piszesz
Jestem bardzo ciekawa Twoich eksperymentów
U mnie na parapecie tylko heliotrop
Też mam heliotrop na parapecie - tylko jakoś marnie wygląda - może ma za chłodno - trzymam go w 7-10 stpni C.
A z eksperymentów to mam paletkę wysianych prawie dwa lata temu agapantów - nasiona z Madery. W tym roku muszę je już przesadzić do większych doniczek. Zakwitną może za jakieś kolejne 3 lata pewnie
Kolejne mandarynki mi wychodzą z nasion
Muszę chyba pomyśleć o oranżerii zamiast tarasu hi hi
Gosiu - najlepsza to jest Galicyjska - ale takiej nie mam Potem w kolejności rosa rugosa - czyli róża pomarszczona - pachnie i jest słodka w smaku - taką mam na tzw. przedpłociu - kilka krzaczków ale jeszcze małe.
Tak na prawdę każda róża jest jadalna - najlepiej pachnąca i w intensywnym różowym lub czerwonym kolorze. Niektóre mają gorzkie części płatków u nasady - takie białe - można je oderwać - praca kopciuszka Mnie ta lekka goryczka nie przeszkadza. Po dodaniu soku z cytryny lub kwasku cytrynowego ta goryczka daje taki wytrawny smaczek. Przynajmniej konfitura nie jest zbyt mdła U mnie taką różą jest That Jazz - pnący climber - a za galicyjską robi NN angielska historyczna.