Kolejny dzień ciężkiej pracy i połowa pólnocnej krawędzi działki zrobiona.
Ale że tu wybrałam opcję linii falistej, to efekty sa nieco mniej zadowalające
Robiłam to na oko, bez np. węża ogrodowego i trochu krzywo jest. Jutro podocinam.
Te dwa ostatnie wcięcia są za daleko, muszę je lekko dociąć.
Rosną tu dławisze okrągłolistne, bluszcz i winobluszcz, dwa pigwowce, a to zielone to Głogownik Frasera, który pięknie przezimował.
A między białymi kamieniami jest żurawka Marmalade i Kuklik szkarłatny.
Sporo tu jeszcze muszę dosadzić, a że to całkowicie słoneczne miejsce, to nie będzie problemu. W sumie to trudniej o rośliny do cienia.