frannorge
16:11, 12 maj 2013
Dołączył: 06 maj 2013
Posty: 33
Witajcie w moim wlasnym watku o tym, co kiedys ma byc ogrodkiem.
Na chwile obecna jest to kawalek gruntu pokrytego kamieniami i zwirem, na ktorym stoi moj PRAWIE wymarzony domek. Podobno "prawie" robi wielka roznice..Rzeczywiscie robi, a napewno w tym przypadku. Domek mial byc bialy, wolnostojacy na sporym terenie, zamiast tego jest ciemnobrazowy blizniak ze skrawkiem nawet nie ziemi. Ale jest. I jest moj, a to najwazniejsze
A marzenia...sa do spelnienia.
Odkad pamietam marzylam o pieknym ogrodzie, pelnym kwiatow, ferii barw i cudownych zapachow. Jedno z najpiekniejszych wspomnien z dziecinstwa to wakacje na wsi u babci i dlugie godziny spedzone z nia w ogrodzie. Chcialabym, by dziecinstwo moich dzieci bylo wypelnione takimi chwilami, wspomnieniami, do ktorych beda wracac myslami po latach. Na szczescie udalo mi sie zaszczepic u mojej szescioletniej corki milosc do kwiatow,checi dbania o nie, dostrzegania w naturze tego, co najpiekniejsze. Razem sialysmy nasionka do skrzynek, gdy za oknem lezal jeszcze snieg, zagladamy do nich codziennie cieszac sie z kazdej kielkujacej roslinki. Niecierpliwie czekamy, az teren wokol domu bedzie uporzadkowany, a pogoda bedzie sprzyjala, by je posadzic na zewnatrz.
Jak juz pisalam w powitaniu posiadanie ogrodu z prawdziwego zdarzenia w Norwegi to nielada wyzwanie dla amatora takiego jak ja. Ale metodami prob i bledow moze uda mi sie stworzyc choc namiastke ogrodu marzen... Mam taka nadzieje.
Zajrzyjcie do mnie czasem, zapraszam!
Na chwile obecna jest to kawalek gruntu pokrytego kamieniami i zwirem, na ktorym stoi moj PRAWIE wymarzony domek. Podobno "prawie" robi wielka roznice..Rzeczywiscie robi, a napewno w tym przypadku. Domek mial byc bialy, wolnostojacy na sporym terenie, zamiast tego jest ciemnobrazowy blizniak ze skrawkiem nawet nie ziemi. Ale jest. I jest moj, a to najwazniejsze

A marzenia...sa do spelnienia.
Odkad pamietam marzylam o pieknym ogrodzie, pelnym kwiatow, ferii barw i cudownych zapachow. Jedno z najpiekniejszych wspomnien z dziecinstwa to wakacje na wsi u babci i dlugie godziny spedzone z nia w ogrodzie. Chcialabym, by dziecinstwo moich dzieci bylo wypelnione takimi chwilami, wspomnieniami, do ktorych beda wracac myslami po latach. Na szczescie udalo mi sie zaszczepic u mojej szescioletniej corki milosc do kwiatow,checi dbania o nie, dostrzegania w naturze tego, co najpiekniejsze. Razem sialysmy nasionka do skrzynek, gdy za oknem lezal jeszcze snieg, zagladamy do nich codziennie cieszac sie z kazdej kielkujacej roslinki. Niecierpliwie czekamy, az teren wokol domu bedzie uporzadkowany, a pogoda bedzie sprzyjala, by je posadzic na zewnatrz.
Jak juz pisalam w powitaniu posiadanie ogrodu z prawdziwego zdarzenia w Norwegi to nielada wyzwanie dla amatora takiego jak ja. Ale metodami prob i bledow moze uda mi sie stworzyc choc namiastke ogrodu marzen... Mam taka nadzieje.
Zajrzyjcie do mnie czasem, zapraszam!
____________________
Moje wlasne 2,5 ara norweskiego zwiru
Moje wlasne 2,5 ara norweskiego zwiru