wow ale sliczna ketmi

ale cudny kolos. Pewnie z daleka ją widać.

Twoja ketmia słynna z urody,
a wzrost u niej więcej niż słuszny!
Nic jej wdzięków nie przyćmi,
nawet kamień na cokół kładziony,
bo jej urodą sam jest zachwycony.

Ketmię też mam i uwielbiam za piękne kwiaty...szkoda, że jednego dnia pozdrawiam Zbyszku-poeto.

Moja biała ketmia chyba z póżniejszego gatunku, bo zaledwie pokazała, że chce kwitnąć.

Izo, Basiu dziękuję. Widać z daleka - ale są tacy co na nią nie patrzą. he he he.

Haniu dzięki za piękny odzew. Wygląda na to że biała odmiana jest późniejsza. U mnie też ma pąki. Susza ogromna u mnie. Beczki puste a deszcz podobno dopiero w poniedziałek zapowiadają. Co będzie to będzie. Najbardziej cierpią hortensje pod świerkiem.

Ewo - mimo ze to kwiaty jednej doby to przy takiej ogromnej ilości, na jakiś czas wystarczy.

Kiedy widzę Twe oleandry,
zawsze do natury mam jakieś zadry,
bo jak to tak,
mieć ich nie mogę,
choś się formują w piękny krzak?
Ogromne to to,
wynosić na lato trzeba,
a czasem wyrośnie nawet do nieba.
A sił u mnie więcej niż brak,
odpuszczę hodować,
zajrzę do Zbyszka,
wystawia je co roku,
i nic mu zadyszka!
A kiedy kwitnie taka roślina,
podróż do Grecji przypomni mi
jak na Olimpu człapałam szczyt.

Zbyszku ketmia piękna. To już drzewo urosło
Moją dwa lata temu kupiłam za sprawą Twojej, ale u mnie to jeszcze maleństwo. Może w tym roku zakwitnie, bo pąki ma

Mirelko to najprawdziwsze drzewo. Ma ponad 20 lat i kwitnie co roku. Życzę aby i Tobie pięknie zakwitła.

Po takiej reklamie Droga Haniu
bardziej zakwitną na poczekaniu.
Bułka z masłem - nad nimi opieka
wnosić do piwnicy, nie narzekam.

Ważne, aby nóżki zawsze mokre miały
główki zaś zadarte do słoneczka.
Nawozu, aby się nie zmarnowały
raz w miesiącu nasypię deczko.

Gałązki tych co na fotkach
dzieci w Rzymie cichutko zerwały.
Rosną tam jak krzewy pospolite
a może i kwitną rok cały?

Zbyszku trafnie "rymnąłeś" o swych pupilach! Nic dodać, i w dodatku część ogrodowej historii.