Nie wiem co mnie tak wzięło na szpaler z czerwonych róż, zastanawiam się jeszcze, czy nie dołożyć do piano i cherry lady róży ascot, pewnie będę różniły się odcieniami, ale chyba wszystkie mają zbliżone kolory, no i muszę dokupić biała szałwie, bo z nią będą zestawione. The fairy poszły w inne miejsce trochę mnie rozczarowaly, zima dała im w kość.
A co do Stefki jeszcze trochę, dzisiaj prysknelam ja na mszyce, te dziadostwo jest wszędzie...
Z czerwienią to ostrożnie jeśli to jest taki regularnie czerwony. Czytałam, że trudno dopasować takie róże do siebie. Z białą szałwią będzie ładny kontrast, tak narodowo Właśnie mam takie barwy z krzewuszki i jaśminowca, ale zdjęcia nie oddają tego co widzi oko na żywo.
Mszyce w tym roku też mam szybko. Już pryskałam raz wszystko i drugi raz pojedyncze krzewy. Taki mokry rok, to i dziadostwo się panoszy.
Paulinka ta róża z B piękna. Płatki na końcach mają inny kolor - fantastycznie to wygląda
Piano w zeszłym roku u mnie nr 1. Ja jestem z niej bardzo zadowolona. Piękny długo kwitnący kwiat, sztywne pędy, wytrzymała na deszcz, w pierwszym roku po posadzeniu wyrósł duży dorodny krzew.
Jesienią dokupiłam Weeding Piano i teraz czekam na jej pokaz
Martynka no właśnie wiem, że róże niby czerwone, a mogą mieć zupełnie inne odcienie, ale mam nadzieję,że zgraja się te odmiany i będzie ładnie trochę denerwuje mnie,że u mnie tak mało kwitnących jest, przeważnie zimozielone i hortensje, a one póki co koloru do ogrodu nie wprowadzają i tak mi jakoś pusto
U mnie mszyce są nawet na tych różach co ponoć odporne na te cholerstwo są, ale oprysk już zrobiłam i mam nadzieję zadziała, bo strasznie mnie denerwują, Pashmina cała w tych robactwach, ale tak jak piszesz pogoda im sprzyja.
Mirelka faktycznie piękna jest i ma bardzo duże kwiaty tylko ten kolor do białego raczej pasował nie będzie...obok niej rośnie Artemis i Chopin i miałabyc fioletowa
Wiem, wiem,że masz piano przecież to u ciebie ja podziwialam w tamtym roku zapisałam ja sobie i tak mi w głowie siedziała, aż wczoraj zobaczyłam w szkółce i pojechała ze mną
Jakoś w dziwny sposób miejsce się znalazło wystarczyło trochę pozmieniać, przesadzić i się znalazło miałam tam szpaler the fairy ale one jednak niskie są i z daleka niewidoczne, a poza tym przymrozilo mi je w zimie i teraz w sumie wyglądają jak wyglądają, więc na ich miejsce będa czerwone róże no i ta nieszczesna lawenda, niby coś odbiła i kwitnie, ale wygląda tragicznie, więc zastąpi ja biała szałwia póki co nie zawodna
Podglądam jak komponujesz czerwone róże Ja do tego roku miałam czerwone pnące, ale zimę przetrwała tylko jedna. Reszta czerwonych wsadzona w szpaler winorośli.
Nie miałam pomysłu na skomponowanie ich. Za to wystające z zieleni wyglądają cudnie całe lato. W tym roku dosadziłam ich jeszcze żeby zagęścić Black forest rose ADR 2010 zobaczymy jak to będzie wyglądać.
Przesz że biała szałwia nie do zdarcia? Muszę chyba i taką sobie zapodać bo mam już niebieskie ( drugi sezon i potwory urosły wspaniałe 50x50 cm, a takie maluchy kupiłam ) i różowe i uwielbiam wszystkie