Szalejesz, co mnie cieszy, bo znaczy, że juz kondycja odzyskana
róże cudne, Nostalgia mocna róża, jestem nią zachwycona, innych z tych, co kupiłaś, nie mam to nic nie powiem
Małgosiu- ja ją taką kupiłam w kwietniu. Była obsypana kwiatami i pąkami.
Była u mnie wtedy Kasia z Małgonią. Długo się nią nie nacieszyłam bo pierwszej nocy - czyli po paru godzinach od jej zakupu -mróz ściął wszystkie kwiaty.
Mam nadzieję ciszyć sie nią, ale dopiero w przyszłym roku.
Irenko- te wszystkie różyczki to albo dla kogoś, albo dla mnie z polecenia. Z tego co czytałam powinny być ładne.
Siły trochę odzyskałam- kto by powiedział, że brak żelaza w organiźmie może człowieka usadzić kompletnie. Dziś jest lepiej choć nie tak jakbym tego sobie życzyła. Po mału prace sie skończą i powiedziałam sobie, że to narazie koniec rewolucji. Człowiek musi w pewnym wieku umiec się zatrzymać.Trzeba nauczyć się równiez czerpać z tego co sie robi i poodpoczywać.
Pustkowia juz nie ma i mozna resztę robić pomalutku dopieszczając to , co juz się zrobiło. I tak zamierzam. Skończymy tą rabatę i jeszcze jeden narożnik za nowa pergolą i finisz.
Kasiu i Grzesiu poniewaz jedna z królowych jest dla mnie wiec podziękowania składam serdeczne, bardzo sie ciesze ze tak szybko bedę ja miec i do zobaczenia w Pęchcinie. Buziaki.
Bożenko- wiedzieliśmy , że wieziemy je również dla Ciebie- i miło nam było po nie jechać. Mam nadzieję, że będziecie zadowolone. Miło jest sprawic radość ludziom. A Tobie zrobię to tyle razy ile zdołam.
Kasiu przyszedłem do Ciebie od Bogdzi i jestem zauroczony ogrodem. Powstają nowe rabatki super wykończone. A taras miodzio. Sprawisz dziewczynom łódzkim wielką radość różami.
Dziękuję bardzo za pochwały. Ogród zmienia się bardzo. Biorąc pod uwagę fakt, że trzy lata temu weszliśmy w trawy po pas można powiedzieć, że jest fajnie. Docelowo jeszcze wiele prze nami, ale już jakaś podstawa jest. Rośliny tarasowe to moja miłość od lat wielu- w bloku tylko one dawały radość.
A róże? No jak widać, że niewielkim wysiłkiem można drugiej osobie sprawić radość. Nie wiem komu większą sprawiłam - dziewczynom? czy sobie?
Zawsze uważałam, że robienie niespodzianek lub przyjemności komuś jest fajniejsze od przyjmowania jej.