Sundaville jest rośliną wieloletnią, ale w naszych warunkach klimatycznych należy przenieść ją na okres zimowy do jasnego, chłodnego (najlepiej około 15oC) pomieszczenia i ograniczyć podlewanie. Ponownie wystawiamy ją na zewnątrz w maju gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków, wcześniej hartując przez kilka dni.

Poza tym dla obfitości kwitnienia tego pnącza ważne są warunki, w jakich przechowujemy je zimą. W tym okresie powinno przebywać w chłodnym (ok. 15 st. C), widnym pomieszczeniu. Ograniczamy wtedy podlewanie. W marcu roślinę trzeba przenieść do cieplejszego pomieszczenia (ok. 22 st. C). W tym momencie można ją przesadzić, jeśli ma za małą doniczkę. Używamy ziemi dla roślin balkonowych. Od tej chwili zaczynamy intensywniejsze podlewanie, a po dwóch tygodniach nawożenie. Przez cały rok roślina wymaga dużej wilgotności powietrza. Wiosną w mieszkaniu możemy ją zraszać, ale zimą lepiej ustawić w jej pobliżu płaskie naczynie z wodą (w tym okresie bezpośrednie moczenie liście jest niewskazane). W maju, po ustąpieniu wiosennych przymrozków i stopniowym przyzwyczajeniu rośliny do warunków panujących na zewnątrz, Sundaville może znowu ozdobić balkon.

Aniu, bardzo Ci dziękuję za tak szczegółowy opis...oczywiście się dostosuję ...i ,zobaczymy co z tego wyniknie

zdjęcie z pażdziernika:

Haniu, piekna jest. Mialam na nia chrapke na wiosne, ale wygraly roze na pniu

hania napisał(a)

...a jeszcze cały tydzień mają być wysokie temp., u mnie cały czas kwitnie lawenda,nie wiem co to za odmiana ,już drugi rok tak długo kwitnie,a inne dawno zapomniały o kwitnieniu.

Zaciekawiła mnie ta lawenda.
Gdyby udało Ci się ją oznaczyć, to proszę napisz.
A może zebrałaś nasiona ?

Haniu bardzo malowniczy Twój ogródek I okolica też Te stawy... Będę do Ciebie zaglądać

no właśnie Haniu, weź szczepki porób z lawendy, u mnie na środę zapowiadają już -5 , a ja widziałam w sklepie jeszcze teraz ja i tak się zastanawiałam czy warto brać, może zobaczę, wezmę i też przechowam

Ja nie znam nazwy tej lawendy, wiem jedno że kwitnie aż do mrozów ,choć zakwita trochę póżniej niż inne..
nigdy nie robiłam sadzonek ,może lepiej zbiorę nasiona,jutro zobaczę....nie mam za bardzo czasu na rozmnażanie roślin,


kilka zdjęć z ostatnich dni jesieni:

Oj Haniu ale masz pięknie ) dziękuje za odwiedziny i słowa uznania nasze ogrodowe zmagania to mikroskopijna część Twojej posiadłości )

Pozdrawiam serdecznie

rozbawiłaś mnie z tą posiadłością



Cezar pilnuje tej "posiadłości" ....a raczej się wyleguje