Właśnie skończyłam kolejną partię buraków uff...mam troszkę dość
, obiecuję do Was pozaglądać i nadrobić jak zwykle. Robale mordowaliśmy w weekend, środek śmierdział jak szlag, straszna to musiała być chemia
ale coż było poradzić. M pryskał... mnie pogonił.
Dopilnowałam tylko by miał maskę i takie tam...Dziś sprawdzałam i...leżą jak zdechłe
.Wcześniej były bardzo żywotne.
A teraz przyjemności
To dla Was
jeszcze tej aranżacji nie nie skończyłam ale w ten zbliżający weekend na pewno
.
Buziam mocno