tak są lekkie i jak pisze Ania też pomyślałam, żeby powsadzać do nich kamienie.
A jeżeli chodzi o Ksawerego to dzięki niemu straciliśmy trampolinę, najpierw poleciała do sąsiada i zawiesiła się na jego rusztowaniu, a później z drugiej strony poleciała na ulicę i zatrzymała się tam na drzewach
poza tym najbardziej nie mogę przeżałować złamanie jednej z głównych gałązek mojego klona palmowego