Czochy wychylają łebki coraz bardziej do słońca. Liście o dziwo jeszcze wyglądają przyzwoicie. Potem będę je chiachać, a docelowo ma zasłonić je lawenda.
O ile oczywiście lawenda na tyle się rozrośnie po mega radykalnym cięciu... Na szczęście już się zebrała i wreszcie rośnie.