Mam nadzieję, że z moim też tak będzie. Choć znając tatusia, to takich zgryzot jeszcze trochę mnie czeka

Ooo a to tatuś taki przewrotny jest??

Taaaa. Tatuś tak na rowerze szalał, że o mało prawej ręki nie stracił. Także wiesz, wszystko przede mną

Oj to współczuję Izo, bo niestety wiem jak to jest jak dziecie po tatusiu 'zdolności' odziedziczy. Moja starsza ma kartę stałego klienta na chirurgi, podobnie jak mój eMuś. A jak podlegała pod dziecięcy to pielęgniarki przy przyjęciach tylko się ze śmiechem pytały-" te łózeczko co zawsze?".

Ale twój eM. to chociaż wyrósł z tego i teraz prawdziwymi zdolnościami nadrabia.

O matko Anka hahahaha, boskie z tym łóżeczkiem Że też Ty nie osiwiałaś kobieto
No wyrósł mój osobisty ślubny, wyrósł A pociecha wykazuje też inne pozytywne zachowania tatusia, na przykład prezenty Ostatnio mi bransoletkę zrobił z drucika i śrubek

To ja też Wam przytoczę opowieść o ząbkach...
Mój chrześniak urodził się juz z 2 zabkami - jedynki dolne Normalne zęby gdzies wielkosci połowy mleczaka !!!
Lekarze podjeli decyzje, ze usuwaja te zęby - zanim jeszcze wyszli po porodzie ze szpitala, - bo to niby zęby płodowe. Nie mieli pewnosci czy to czasem nie sa mleczaki już, ale istniało ryzyko wypadniecia tych zabków i zaksztuszenia się.
Dzisiaj dziecko ma 4 lata i wyszły mu wszystkie mleczaki...oprócz tych 2 dolnych jedynek niestety...
Czy to czasem nie wyrwali mu mleczaków ?

Pewnie tak, skoro akurat te nie wyszły. I pewnie będzie też problem ze stałymi, skoro mleczaki miejsca w kości na nie nie trzymały.

UrsaMaior napisał(a)

Z tym cięciem to się nie spiesz. Z zeszłego roku pamiętam, że Toszka kazała czekać, bo te nowozelandzkie się tnie późno. Musiałabym sprawdzić po fotkach kiedy ja to zrobiłam, bo wiem, że za wcześnie.

Te trawy ciepłolubne radzę ciąć dopiero pod koniec kwietnia. Zielone od dołu przetrwało bez szwanku dzięki suchej czuprynie. Późnego cięcia nauczyłam się po przygodzie ze stipą - jak cięłam to była zieloniutka i śliczna. Potem przyszło ochłodzenie i momentalnie resztki stipy przemarzły z całą karpą. Nie ma co się śpieszyć. Zwłaszcza w tym roku

Oglądałam zdjęcia z wycinki i jestem zachwycona. Oj, będą zmiany w sezonie. Oj, będą jak tylko słońce pokaże gdzie świeci. Oj, przybędzie kfiutków

Aaa czyli kwiecień, nie mogłam sobie przypomnieć. Dzięki
Z wycinką to akcja była szybka. Pamiętam, że już podczas akcji rododendron mi mówiliście, żeby przetrzebić i mieliście rację. Bardzo liczę na to, że rośliny będą lepiej rosły i w końcu więcej kwiatków będę miała - już nie mogę się doczekać! Choć jak pomyślę ile mnie czeka roboty, to drżę hahah

UrsaMaior napisał(a)

Choć jak pomyślę ile mnie czeka roboty, to drżę hahah

Z niecierpliwości i ekscytacji