Opowiem wam o moich spostrzeżeniach . kupowałam róże i niemieckie i angielskie . różanka jest wyraźnie podzielona tymi zakupami na połowę .
obserwuje że róże pięknie rozwijają się przez pierwsze trzy lata .
są zdrowe ,mają bujne kwitnienie .
Po tym czasie ( jedne wcześniej , drugie różniej o ok rok )zaczynają wyraźnie tracić formę ,okrywowe mimo ostrego cięcia wyrastają bardzo wysoko ,mało gęste , kwitną dziwnie ,bo letnie kwitnienia słabe , jesienne trochę lepsze .
Dużo róż zaczęło wypuszczać dziki od podkładki . dotyczy to jednej szkółki i róż angielskich . nie wiem teraz czy to złe szczepienie , czy podkładka przewyższa siłą szczepkę .
Róże angielskie stają się z czasem bardziej chorowite ,podatne na plamistość i rdzę .
W tamtym roku przypisywałam że może powinnam dokarmić sztucznymi więcej niż raz . w tym roku tak zrobiłam .
podsypałam po pierwszym kwitnieniu drugi raz i też nie jestem zadowolona . wyrastają bardzo wysoko choć szkółkarze określają że krzaczaste .
prawie wszystkie w tym roku chorowały na plamistość .
zdecydowanie lepiej zachowują się róże niemieckie . przez wszystkie lata zachowują ładny pokrój . liście zielone do tej pory ,mało chorują .
niestety piękne kwiaty nie rekompensują mi tego że stoi badyl, bez liści a na jego końcu gdzieś w górze piekny kwiat .
nie jestem jednak obiektywna , bo nie mam zbyt dużo róż a swoje obserwacje prowadzę dopiero od kilku lat .powtórzę swój wywód za kilka lat .
być może wybrałam złą szkółkę .ale tego w ogóle nie komentuję , bo nie lubię krytykować jak nie mam mocnych argumentów .
Kasiu te spostrzeżenie dotyczą też larissy . byłam nią zachwycona . już w tamtym roku nie była taka jak w 2012 a ten w ogóle mnie nie zachwycił . pąki sa do teraz a kwiatki jakieś pojedynczo wychodziły . wyżeł się z niej zrobił na więcej niż metr. co to za okrywowa .
hahahah wiem jaka byłaś wściekła ....ale spokojnie moja kochana ogród się sam obroni ,bez twojej pomocy .
siarczan zakwasza . sypie go drugi raz w lipcu . wtedy klony lepiej się przebarwiają , ale i na wiosnę też .
ten wysoki atropurpureum szczególnie jest na siarczan wrażliwy i pięknym kolorem wiosną się odwdzięcza . jednak jak zapomnę o siarczanie to prawie jest zielony w lecie
zdrowie będzie na mus bo ziarenka zjadam jak sikorka i piszą że mam być z nich zdrowa ......a żeby sie odkażać z bakcyli popijam naleweczkami wszelakiego rodzaju
więc zdrowie będzie na bank ...
Marzena klony lubią kwaśna glebę . a siarczan to typowy zakwaszacz .można kupować specjalistyczne ale ten wystarcza .
sypie co roku wszystkim kwasolubnym : azalie ,rh, wrzosy,klony,kloniki ,magnolia . dwie garści rozpuszczam w wiadrze i podlewam obficie wkoło roslin.
klony jak zakwaszę to maja ładniejsza barwę liści , coś jak z tym kolorem kwiatka hortensji .jak nie podsypie klona to po wiośnie brzydko zielenieją mu liście a tak ma ładne bordowe . tez jesienne przebarwienie ma ładniejsze . ale to obserwacje na moim klonie i mojej glebie , jak ktoś ma kwaśniejszą to nie ma potrzeby zakwaszać.
ta odmiana klona lubi bardzo kwaśne podłoże a u mnie glina ,on też już się rozrosnął i korzenie weszły w glinę , więc tam bardziej zasadowo u mnie
Poczytałam o różach. Może trzeba je ciąć w sezonie, to nie będą się robiły wybujałe? I mocniej przycinać wiosną, to będą bardziej zwarte i gęste?
Larissę mam pierwszy rok, sadziłam ubiegłej jesieni i na razie jestem z niej zadowolona, choć widzę że wypuszcza długie pędy bez kwiatów. Nie nazwałabym jej różą okrywową, tylko rabatową. A najbardziej bukietową, bo właśnie odkryłam że jest świetna do cięcia i długo się trzyma.
Odrosty korzeniowe z podkładek pojawiają się dość często, nie wystarczy że się je wytnie, trzeba odkopać różę i wyciąć kawałek korzenia z tym odrostem. Pomaga.