Rzadko bywasz Marzenko w tym sezonie, miło, że się odezwałaś.
Dwa lata temu kupiłam jedną Green Envy w Wojsławicach, zrobiłam z niej 3 i kolejnej wiosny mam nadzieję znowu podzielić - mam nadzieję, że u mnie nie wyginą, jeszcze mi się to nie zdarzyło z żadną odmianą jeżówki.
Marny mam dziś dzień, a Ty lejesz miód na moje serce
Trawy rosną u mnie same, niczym nie pryskam, miskanty i rozplenice dostały w tym sezonie raz gnojówkę z pokrzyw, a w kwietniu wszystkie rabaty Yara Milę.
Może sekret tkwi w przygotowaniu podłoża, do sadzenia zawsze porządnie się przykładam, zabieram sobie kilka wiaderek do takiej akcji: a w nich obowiązkowo kompost, obornik przekompostowany, mączka bazaltowa i w zależności od wymagań roślin, albo dolomit, albo kwaśny torf, czy jeszcze inne rzeczy typu skorupki jajek, piasek, siarka, mączka rogowa...
Jutro miały się zacząć nasze wakacje w pięknym, gorącym kraju...
Ale jak to czasem bywa, życie ma swoje plany i z przykrych powodów rodzinnych musimy zostać na miejscu.