Zjadłam, pogadałyśmy i zupę ugotowałam. Teraz M z Grzesiem targają jeszcze dwa słupy...przerosło toto siłowo jednego chłopa.
Położyłam węża...kawał rabaty będzie. Jasny gwint...
Co tam posadzę nie myślałam jeszcze, to strona przez Ciebie układana, zgłoszę się, Ty się nie boooj...
Aż do hakuro tam jest gęstwina, potem floksy, tawułki, irysy syberyjskie i orientalne, red barony, dwie róże luiski, na obrzeżu jakaś turzyca.
Za słupem jeszcze marcinki i złocienie. 4 powojniki wysadziłam, jeden już rośnie, te 3 muszę tam upchać na ogrodzenie.
Właśnie nie bardzo Małgoś, bo jak pada, to tam mokro jest. I glina pierwsza klasa. Będziemy z piaskiem i kompostem mieszać, powinno być lepiej. Po wyciągnięciu słupów zaraz woda podeszła...