O, szykują się zmiany. Ciekawe co wymyślisz na miejsce po świerku.

Ten fragment za domem to już wołał o pomstę rośnie tam w niedalekiej odległości modrzew szczepiony jeszcze młody. A co dalej...nie wiem.

Jak wyciepiesz świerka to na pewno coś wymyślisz. A jak nie to zrobi się burzę mózgów i pomysł na pewno jakiś będzie

Liczę na Was i na Ciebie Kasiu

Ech, ogrodnik od siedmiu boleści - sadzi modrzew przy świerku... to jeszcze było transparent wywiesić "Witamy ochojnika w naszych skromnych progach!"

A tak na poważnie - świerk dawał cień i utrudniał przepływ powietrza. Wilgoć, cień, strona północna to i mech rósł radośnie Ph pewnie kwaśne od opadających igieł świerka.

Decyduj co chcesz (aczkolwiek myslę, że wstrzymaj się z planami do wycięcia świerka) -i albo robisz kwaśne stanowisko, albo w grudniu posyp sowicie ziemię dolomitem dla zmiany ph na zasadowe lub obojętne. Nie można wapna lub dolomitu mieszać ze świeżym obornikiem, ale sypnięcie dolomitu miesiąc później jest dobrym rozwiązaniem.Topniejący śnieg zrobi swoje.

Takiego świerka tylko mniejszego też pożegnałam dwa miesiące temu. Po 4 latach padł. U mnie przyczyna była inna. Wykopałam, a on prawie wcale nie miał korzenia. Trochę było mi go szkoda, bo kolorystycznie fajnie wyglądał na rabacie. Ale już się uodporniłam na ewentualne ubytki roślin.

I znowu podziwiam Twoje trawy