Bo radości mam z tego nadspodziewanie dużo Nigdy bym nie przypuszczała że wpadnę po uszy w ogród i za każdym razem, jak to sobie uświadomię, to mnie dziwi i cieszy zarazem
____________________
Co cię nie zabije, to cię udziwni.
Dalsze nasadzenia to kolejny etap, moze na jesieni, jeżeli będę miała choć trochę urlopu.
Przepraszam, ale przez "skarpety" mam rozumieć nasadzenia okalające pień? Nie znam tego określenia i nie wiem czy zrozumiałam dobrze.
____________________
Co cię nie zabije, to cię udziwni.
Zapraszam serdecznie! Za jakiś czas pewnie w dziale projektowania będę prosić o porady co do dalszej rozbudowy, bo doszłam do etapu, kiedy pewne rzeczy przestały być dla mnie klarowne i będę potrzebowała spojrzenia innych na moje pomysły
____________________
Co cię nie zabije, to cię udziwni.
Niestety nie mam żadnego rysowanego projektu. Nigdy nie pracowałam z architektem krajobrazu. Wszystko, co do tej pory powstało jest efektem mojej gonitwy myśli Nie mam za bardzo wyobraźni, nie potrafię sobie wyobrazić efektu końcowego, dlatego wszystko robię etapami, małymi kroczkami i po kolei. Jak skończę jedno i jestem zadowolona z efektu to przechodzę do obmyślania kolejnego kawałka tak, żeby zgrał się z tym, co już jest. Dlatego mam niestety tempo ślimaka Moja znajoma mówi mi ciągle "weź, wsadź, potem przesadzisz albo przekopiesz" a ja nieeeee, ja myślę, analizuję, kombinuję, trawię... dlatego 6 lat minęło a ja dopiero w tym roku posadziłam byliny... i już wiem że na wiosnę wszystkie prawdopodobnie pozmieniają miejsca
Sierpień mam zamiar poświęcić na mierzenie terenu i zrobienie kilku rysunków poglądowych części z rabatami i projektów tego, co mogłabym chcieć zrobić. I to pewnie będę pokazywać z prośbami o porady i obiektywne spojrzenie, a sama i tak będę ganiać i układać deski i inne pomoce na trawie żeby to wszystko wizualizować
____________________
Co cię nie zabije, to cię udziwni.
O rany rany! Jak to fajnie że wam się chce oglądać i czytać, tak bardzo mi miło! Mam nadzieję, że się nie znudzicie i jak zacznę rozbijać się o swoją niewiedzę ogrodniczą to z waszą pomocą przebrnę i stworzę na prawdę ładny zakątek! Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i życzliwość, nie spodziewałam się takiego odzewu ale widzę, że na prawdę są tu życzliwe dusze z dużą tolerancją dla ogrodowych pierdółek takich jak ja!
____________________
Co cię nie zabije, to cię udziwni.
nie bądź kokietka,to że nie masz hektarów do dyspozycji nie znaczy że pierdòłk, czsem na małej przestrzeni można zaszaleć jesli ma sie pomysl, I coś pod skórą czuję że tak bedzie u ciebie
W kwietniu przyjechała ziemia do wypełnienia podniesionych rabat. Uznałam, że teraz nie ma już odwrotu. Nasypałam i na początku maja ruszyłam na polowanie.
Początkowo planowałam, żeby rabaty były fioletowo-biało-różowo-niebieski, z racji tego, że dużo roślin, które lubią cień tak własnie kwitnie. Znalazłam w niedalekiej okolicy centrum ogrodnicze tak duże, że dostałam zawrotu głowy. I nakupowałam oczywiście nie tylko fioletowo-biało-różowo-niebieske.
Na pierwszy sezon zaplanowałam "obwąchiwanie" się z roślinami, oglądanie, jak się rozrosną, jaki będą miały pokrój na jakich etapach i jak się będą wybarwiały. Dlatego też, czytając etykietki jakie mniej więcej powinny być - wepchnęłam je radośnie do ziemi. Początek był, powiedziałabym "łysy". Ale w kwestii ogrodu jestem zadziwiająco cierpliwa. Pomyślałam - pożyjemy zobaczymy.
____________________
Co cię nie zabije, to cię udziwni.