Mam trzmielinę na pniu, wysokim Pa 170, i zastanawiam się jak ją zabezpieczyć przed zimą, żeby się nie połamała. Ma bambus ze szkółki jeszcze ale nie wiem czy to wystarczy. Czy ją opalikować jak drzewa?

Czy okrywać ją na zimę, miejsce szczepienia i koronę?

P.S.Proszę nie zwracać uwagi na resztę, rabata w trakcie "produkcji". Będzie ściółkowana korą. I obrzeże będzie z kostki granitowej. A Cisy wyrównam już raczej na wiosnę.

Pozdrawiam, Karolina

Wygląda świetnie. Z reguły w szkółce jest doskonale przywiązana do bambusa i to wystarczy. Sprawdź czy trzyma dobrze koronę. Pojedyncze gałązki pod śniegiem mogą się wyłamywać. Jak chcesz, możesz zawinąć białą włókniną w "cukierek" i związać, ale ja nie owijam swojej zupełnie. jak coś się wyłamie, to przytniesz, i tak trzeba przycinać.

Jakby było dużo śniegu (czapa) to strząsaj śnieg.

Dziękuję Danusiu, uwielbiam ją, choć nie byłam jej fanką, a raczej potrzeba koloru ją tam sprowadziła. Ale tak mi się podoba . Może podczepię jej drugiego bambusa. W szkółce stała rzędowo podwiązana żeby się nie wywracały w donicach rośliny. Płot powinien chronić od wiatru, a jak będzie śnieg to będę strząsać.

Drugiego bambusa nie wiąż, pogroszysz efekty wizualne.

OK Super awatarek!

Chce posadzic trzmieline na pniu tuz za grilem. Czy nie bedzie przeszkadzal jej dym?

Za blisko nie można. Nie tyle dym co wysoka temperatura. Jak będzie się paliło w grillu, stań i wyczuj sobą, gdzie jest gorąco, a gdzie już tej temperatury nie czuć.

Witam, to mój pierwszy post na forum! Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy forumowiczów a w szczególności Pani Danusi. Jeszcze fajniejsze jest to że tak chętnie się nią dzieli.

Chciałem prosić o poradę dotyczącą rosnącej w moim ogrodzie trzmieliny Emerald Gold. Była posadzona na jesieni ubiegłego roku, więc jest jeszcze nie wyrośnięta. Zastanawia mnie dlaczego jej liście mają taki niejednorodny kolor oraz wielkość. Inne trzmieliny które widziałem wyglądają pod tym względem dużo lepiej. U mnie jedna listki są: małe, duże, całkiem zielone, częściowo żółte, całe żółte, oraz wszelkie możliwe kombinacje tych wariantów. Podejrzewam że niektóre krzewy to wogóle nie ta odmiana!

Czy ta różnorodność to cecha 'wrodzona' Emeralda czy wynika to z jakichś błędów w uprawie? Może powinienem eliminować te nazbyt różniące się pędy?

Poniżej kilka zdjęć dla lepszego zobrazowania sytuacji:

- na pewno obgryzły ja opuchlaki, być może korzenie też są obgryzione, więc nie pobiera skłądników odżywczych z gleby, bo nie ma czym

- inna przyczyna możliwa:

- zbyt zbita gleba
- może szmata pod korą?
- zbyt wilgotno
- albo zbyt sucho

Wykop ją odsuwając na boki korę, obejrzyj korzenie i glebę czy nie ma larw. Usuń larwy, przekop glebę z kompostem, żeby stała się pulchna i żyzna. Posadź z powrotem trzmielinę.

Na wiosnę przytnij trzmielinę, nowe przyrosty z pewnością będą ładniejsze. Teraz wyglądu już nie poprawisz, ale warunki wzrostu możesz. To od ciebie zależy.

Jutro będę kopał w poszukiwaniu larw (dam znać co znalazłem) Tylko czy o tej porze roku występują jeszcze w formie gąsienic, czy może się już zahibernowały?

Co do reszty typów to bingo!
Szmata jest
Ziemia jest ciężka i gliniasta
sucho/wilgotno - możliwe że jedno i drugie. Lato było suche ale od czasu do czasu podlewałem obficie. Natomiast gdy pada to, co prawda woda nie stała za długo, ale mogła trochę poddusić korzenie. Rosnącym zaraz obok jałowcom płożącym takie stanowisko nie przeszkadza i rosną dość dobrze.

Czyli na wiosnę ruszam z ratunkiem. Poprzesadzam krzewy do większych dołków z podsypując je żyzną i przepuszczalną ziemią. Kłopot w tym że to i tak będzie taka prawie doniczka bo tam jest metrowa warstwa gliny.

Mam jeszcze takie pytania:
- czy trzmielina wymaga jakieś specjalnej ziemi? Kwaśniejszej, bardziej zasadowej? Nie mam dostępu do ziemi kompostowej więc prawdopodobnie użyje podłoża z centrum ogrodniczego typu ziemia kwiatowa. Chyba powinna dać rade?
- niektóre roślinki po wysadzeniu jesienią pousychały, będzie trzeba je uzupełnić. Zastanawiam w jakiej rozstawie je posadzić tak aby szybko zadarniły teren tworząc zwarty dywan?

Tak nawiasem mówiąc to wybrałem się niedawno do ogrodu Kapiasa żeby zobaczyć jak wyglądają tamtejsze nasadzenia (myślałem że te różowienie to jakiś objaw zamierania), okazało się że tam też w liściach jest spora różnorodność - choć nie tak duża u mnie. Obrazki poniżej: