Złychałam się dzisiaj nieco.
Poranek był deszczowy i myślałam, że z działań ogrodowych będą nici.
Po południu przejaśniło się i można było przystąpić do złożenia walca ogrodowego.
Zaplanowałam sobie wałowanie trawiastych ścieżek. Po zimie darń się wybrzusza pod wpływem różnic temperatury, krety i inne stworzenia ryją pod ziemią.
Żeby w sezonie przyjemnie jeździło się kosiarką i żeby trwa miała w miarę jednakową wysokość, dobrze jest dognieść kępy trawy do ziemi i wyrównać powierzchnię.
Walec miał z boku 1,5 cm otwór na 50 l wody lub 120 kg piasku. Wybrałam opcję z wykorzystaniem piasku. Im walec cięższy, tym wałowanie jest skuteczniejsze.
Dysponowałam niestety tylko wilgotnym piaskiem. Wsypywanie go przez ten malutki otwór do wnętrza walca wymagało anielskiej cierpliwości i zajęło 2 godziny.
Najważniejsze, że się udało. Zdążyłam zwałować ścieżki w ozdobnej części ogrodu. Sad i ścieżki w warzywniku może uda się zrobić jutro.
Po wałowaniu zaczekam na kilka słonecznych dni. Następnym zabiegiem pielęgnacyjnym będzie wertykulacja i areacja. Dopiero wtedy nawiozę trawnik. Wcześniej nie ma sensu tego robić.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz