jestem

ogladnelam obrazki. Bukiecik Ci sliczny wyszedl
rozsiewanie nasionek lewa reka w pierdzielniku sobie musze zapamietac.

Basilikum napisał(a)

jestem

ogladnęłam obrazki. Bukiecik Ci sliczny wyszedl
rozsiewanie nasionek lewą reką w pierdzielniku sobie muszę zapamietac.

A kto to sieje nasionka lewą ręką? Bo ja nie! Przynajmniej nie pamiętam, żebym to swiadomie czyniła. Cieszę się, że już jesteś tylko smutno,że już do obowiązku od razu. Swoją wolność cenię, bo do niczego mnie nie zmusza.

Spokojności w ciągu dnia!

o sianiu nasionek lewa reka ktos tu na Twoim watku pisal i ze wszystkie wzeszly

No patrz, a ja nie zaskoczyłam wtedy. Ale jak tu używać lewej ręki jak całe życie z prawej korzystam.

Dobrze, że o tym wspomniałaś, co cenniejsze okazy wysieję z lewicy.;P

No to leworęcznym wszystko w ogrodzie się udaje .Czerwoniutkie ładnie wyglądają Pozdrówka ślę lewo i praworęcznym Haneczko

wniosek z tego, ze bardziej musze M zaangazowac w sianie i sadzenie

zostawiam pozdrowienia

Halinko, Izabelko, ja do ttakich objawień nie przywiązuję uwagi. Każdy pracuje jak mu pasuje! Dziś ogrodowe koszenie i zbieranie dobroci, czyli totalny szaber!
Wyszabrowałam słój malin, pół kosza borówek, jakieś rzodkiewki, i zaskoczyły mnie cukinie! Mam ich aż 7 do przywiezienia do domu, ale muszę czekać na transport, i dalej rosną. Te duże musiałam wyciąć, żeby kolejne zawiązki ruszyły. A ogórki nie chciały tak rosnąć! No i urosły mi 3 dynie, będę stopniowo gotować zupki,

Tu jedna z nich.

Haniu ja tez nie przywiazuje, zarty sobie stroje. Moj M leworeczny ale prawa reka duzo rzezcy robi.

Dynki tez mam i sie zastanwaiwma czy im dac jeszcze rosnac. Ja oprocz zupy robie jeszcze Lasagne i pieke w piekarniku i ciasto robie ale piernik i konfiture.
A boroki juz u mnie skonczyly sie. Kupilam nowch krzaczkow za rok bedzie wiecej owocow

Moje już nie miały szans na rośnięcie. Łodygi ślimorom smakowały i bałam się, żeby i dyniek nie chciały wszamać!

A szklarniowy winogron jużdobry do jedzenia! Dziś łasuchowałam.

Czas zbiorów cieszy wszystkich bo nasze spiżarnie pięknie się zapełniają, ale nieuchronnie przepowiadają koniec lata. Z jednej strony cieszy, z drugiej żal

Nasze winogrona jeszcze trochę, zbiorów w tym roku ciut mniej. Ale za to jabłka zwariowały. Pięknieją na gałęziach i zaraz zacznie się ich czas.

Pozdrawiam cieplutko.