katel napisał(a)

Arundo donax długo masz? Jestem ciekawa jak z zimowaniem i czy zbyt inwazyjne nie jest? Miałam już zamówione ale okazało się że im zbrakło i nie dotarło .

Co to takiego czy to sumaki szczepione na pniu? Jeśli tak to czy nie puszczają odrostów?
Niesamowita różnorodność u Ciebie nie wiem jak to ogarniasz ale widoki są przecudne.
Czerwone okiennice fantastyczne ale niebieskie chyba mi się jeszcze bardziej podobają już się nie mogę doczekać jak to będzie za rok wyglądało.

Kasiu, arudno mam już 5 lat, nie wymarza, świetnie rośnie, nie jest inwazyjny, najwyżej wyrósł u mnie do 3m. Miałam jeszcze złoty, ale przy tych swoich rewolucjach gdzies go zniszczyłam. To piękny akcent w ogrodzie. Może jeszcze kupisz
Co do sumaka, to odmiana Tiger Eyes, nie ma odrostów, generalnie jest złociutki, mam go 3 rok. Mój ma ciut mało słonka pod choinkami, ale daje radę.
No nie ogarniam tego, ale jest choć na czym oko zawiesić w sezonie i poza

tu masz kilka fotek arudno donax
w Anglii osiąga i 5m, ale u nas chyba..nie da się


postaram się tę hebe zimą przechować, ładna

GABRIELA
ławka niebieska jest składana, chcę ja na zimę okrywać, coby ciągle z farbą nie latać.
rozłożona ławka


dzięki za pochwałę nasadzeń, część ma być wieloletnia, zobaczymy czy się sprawdzi, cisy na pewno, bo juz 3 sezon
nie przeżył, ale z mojej winy, bo mu zmieniłam miejsce
żal, ale kiedyś znowu będzie
Tez myślę, że 1000 do ogarnięcia, ale za to ten większy metraż w nocy i wieczorem daje mi czarowny ogród
a zniechęcenia są, sama pewnie tez je czasami masz, pozdrawiam

BOGDZIA
z tym muchomorem racja, ma taka pochewkę dołem, choć się oczytałam przy okazji tych grzybów
Wiesz sama, że nie sprzedam, ale pomarzyć można
sama miałaś też chwile słabości przy okazji suszy i uszkodzonego oczka, tak to bywa z nami, ale jak wszystko idzie jak trzeba, to i zapał jest
Inna sprawa, że nigdy nie wiadomo, jak się życie potoczy. Buziaki
motylarnia dla ciebie
dechy zrobione i pomalowane, motyle przemalowałam i inne gady

ASIAK_Z
Asiu dzięki, ja z tych Zosia-Samosia pokwęka i hajda dalej
Jakoś od tej jogi ogrodowej rzeźby nie ma, co najwyżej pęcherze i odciski ha ha

A to juz wiesz jak do mnie trafic

ale fajnie z tymi motylami. Piekny Ten kacik Ci wyszedl. Ja sie tak zastanawiam nad tymi plytami chodnikowymi, czy to nie cos dla mnie. Wy to na jakims stelazu kladliscie?

Wiemy
Zebrałam motyle, dałam kolor, gady tez i w tym miejscu sa, jeszcze powojniki dojda i tę rurę nimi oplotę
Też mi sie podoba i tak jakis specyficzny klimat jest, bardzo tam przyjemnie
Powiemy na miejscu, doradzimy

HANIA
dzięki kochana za pomoc, mąż w obawie usunął je wszystkie, ale kiedys je sprawdzę jednak, bo gdyby były bezpieczne, to frajda mieć świeże grzyby, choc jak piszesz bezpiecznie i tanio pieczarki można kupićbuziaki
GARDENARIUM
Danusiu, może i bredzę
ale wiesz ile fajnych rzeczy mogłam robić bez ogrodu??? w sumie trudno te doświadczenia porównać. Za to jak patrze na zdjęcia teraz i 4 lata temu, jest czym się cieszyć
JOLA
wierzę ci, ale ja jak nie sprawdzę, to nie ruszam czego nie znam
BASILIKUM
no nie zjadłam, bo jak bym się do ciebie wybrała? pokażesz mi swoje porównam

dzieci dały żółwiki i ptaszki, Sonia jeden zbiła i do klejenia

moje łobuziaki
Misia największy, ale muszę powiedzieć, że coraz fajniejsza jednak już

a tu dziś te tuje od spodu cięłam
cały zagajnik miałam we włosach

dechy zrobione i pomalowane, motyle przemalowałam i inne gady

Irenko zakątek wyszedł cudnie. Te motyle niesamowicie dopełniają całości.

ALICJA
cieszę się, że jednak ktoś mnie rozumie mija oczywiście....gdybym była na emeryturze, może bym miała czas ogarnąć
nie jadłam grzybów, ja z tych, co sprawdzają
SYLWIA
może nie żart, ale takie dywagacje, rozterki, przemyślenia.
Zresztą pisałam, jak zakładałam wątek, że nigdy nie chciałam ani domu ani ogrodu a mam co mam
a tak sobie pomyślałam, że skoro w pobliżu niebieska ławka, to i tu dam niebieski i tak potem leciałam, mąż miał kolejne pomysły i się tworzy
MALA_MI
Masz rację, efekt właściwy za rok
miło mi słyszeć, że się podoba, jeszcze mamy tam pracy, ale czasu nie ma..
nawet dzieło sztuki jest przytargane z jakiś dawnych wypadów..
poniewierało się
a teraz tu sobie stoi

jałowce od dołu podcięłam, teraz je wysmuklę w stożek
te za płotem juz zrobiłam, tam dalej malowanie czeka

BasiaLT napisał(a)

Irenko zakątek wyszedł cudnie. Te motyle niesamowicie dopełniają całości.

Dziękuje Basiu
Do finiszu jeszcze mamy sporo, ale i tak juz lepiej, jak było
Te siatki sąsiada za murem mnie wnerwiają, na tej wysokiej będę teraz zaplatac na nowo bluszcz i wiciokrzew, na czas roboty i malowania wyplotłam

LUTECZKA
Miło słyszeć, że się podoba, mnie tez juz prawie
ZBYSZEK
Oj jest tego od groma, trzeba miec wiedzę, coby się nie pomylić.
To nic tylko się cieszyc z tych wieści, szkoda, że moje mąż wywalił

skoro lecę z niebieskim, to jeszcze pokatuję
różne ujęcia


no i tu cd musi prac być