Asia bodziszek w donicy świetnie będzie wspolgral z variegatisem.Mam nadzieję że nie zostanie zjedzony przez trawkę. Ja dziś odkryłam w ogrodzie bodziszka łąkowego .Pewnie się wysial samoistnie. Zastanawiam się czy go wyrzucić czy gdzieś przesadzić.
No to po tych wpisach o hortkach poszłam i nawiozłam wszystkie hortki nawozem dla kwachów.
A potem jeszcze All Goldy, ML i te małe rozplenice przy placyku gnojówką z pokrzyw.
Cholero Ty!
Już na drugim wątku czytam, że mnie poszukujesz. U Ciebie, to w ogóle nie miałam w planach się pokazać, bo czytam i oglądam I takie dola załapuję, że aż mi wsyd!
Oczywiście znam ogrody powalające, ale one nie tworzyły się na moich oczach! A u Ciebie, to jest spektakularne! No po prostu szczęką opada! Przyrównujesz do swoich postępów i stwierdzam, że u mnie postępów nie ma. Zatrzymałam się, jak stojące w miejscu drzewo, któremu miejscówka nie przypasowała
Kochana! Czapki z głów! To, co robisz jest niesamowite!!!
O Matko! Makusia! Wpadłaś, jak torpeda!!!
Zanim zdementuję to, co Ty tu napisałaś, powiedz, czy te piotrkowskie grady Cię nie dobiły?! Martwimy się…
No, a teraz odniosę się…
Nic tu spektakularnego nie ma.
No może tylko fakt, że od jakiegoś czasu dogadujemy się z Mężem ogrodowo Mąż oddał trochę trawnika.
No i covid zapewnił nam wolne weekendy w domu...
W tym roku to w zasadzie tylko placyk powstał i front dokończyliśmy. Ale to głównie M, bo ja to z brukarstwem na bakier
A wydaje się wszystko szybko, bo w końcu poszliśmy po rozum do głowy i zawołaliśmy Panią do ściągnięcia darni. To znacznie przyśpieszyło sprawę. A plany przecież zeszłoroczne.
No to tyle tytułem usprawiedliwienia. Niemniej jednak dziękujemy bardzo Miło nam i tak dalej…