Witajcie, szukam odpowiedzi na pytanie co się dzieje z tą różą:
Liście, prócz tego, że zostały nieco nadjedzone, nie wykazują żadnych oznak choroby. Myślałam, że pierwszy kwiat choruje, bo pogada była jaka była - deszczowa i chłodna. Ale kolejne pąki, które się pokazują, również już na starcie są lekko zbrązowiałe, co pogłębia się wraz z otwieraniem. Żadna z pozostałych róż nie ma takich problemów. Czy to jakiś grzyb, czy może niedobór jakichś składników?
Chciałabym jej jakoś pomóc, ale nie wiem co zrobić. Pomóżcie proszę... Pozdrawiam, Magda