Miro - nerine kupiłam w zeszłym roku w Janinie. Różowe nie zakwitły, białe tak. Rosły w donicy, w żyznej, przepuszczalnej glebie, wraz z gaurą. Stworzyły jesienią piękny duet, ciężki do sfotografowania. Donica stała w ciepłym miejscu, w zasadzie w pełnym słońcu. Myślę, że różowe nie zakwitły ponieważ cebule były zbyt młode, wyraźnie mniejsze od białych. Mam nadzieję sprawdzić moją hipotezę w tym sezonie.
Róże - z ich rozmiaru byłam zadowolona w 3 lub 4 roku uprawy, ale już w drugim było wyraźnie widać postępy.
Przygotowania do wiosny:
- wzrastają wysiane kardy, karczochy i stipa
- w taczce w garażu czeka "zadołowany" żywopłot z grabu, który sprzedawca przysłał mi nieoczekiwanie tydzień temu
- przyrastają zasoby nasion, które będę stopniowo wysiewać
- kilkadziesiąt razy dziennie wizualizuję sobie nowe nasadzenia. Uwielbiam!
W ogrodzie od późnej jesieni nie zrobiłam nic.
Danusiu - to wielki zaszczyt gościć w moim wątku. Podziwiam za szybkość reakcji i ciągłą chęć pomocy innym. Dziękuję za Ogrodowisko.
Koliberku - bardzo się cieszę, że do mnie trafiłaś.
M-Gosiu - ogród w ostatnim roku powiększył się magicznie dwukrotnie, a w tym sezonie zrobi to jeszcze raz. Trochę się martwię, czy dam radę wszystko ogarnąć. Najstarsza część ma już wiele lat i nie wymaga tak dużo plewienia, przesadzania itp. Nowsza część będzie leśno-bylinowa, a w najnowszej ma się zmieścić mały sad, duży warzywnik i ogromna rabata trawiasto-bylinowa.
Aurelio - bardzo mnie cieszy, gdy ktoś docenia moje róże. Niestety część ogrodu, w którym rosną, staje się coraz bardziej cienista i obawiam się, że z czasem zmarnieją. To między innymi dlatego powiększyłam znacznie ogród posuwając się w stronę słońca. Charakter nasadzeń tam obecnych/planowanych wymaga trochę innych róż, bardziej dzikich, o skromniejszych kwiatach. Przygarnę kilka ramblerów, o których zawsze marzyłam, a nie miałam na nie miejsca. Mam nadzieję na wiele nowych ogrodowych wrażeń.