Szukam długo kwitnących powojników dlatego pytam. Dziękuję, nazwa nie jest mi obca.

Śliczny ten powojnik, a wiciokrzew wyjątkowo zdrowy, u mnie grzyba jakiegoś łapią>

Co roku tnę wiciokrzew, żeby nie miał starych gałęzi, no i rośnie prawie na przeciągu. Może to jest recepta? Nie jest wysoki, ale za to pięknie kwitnie.

Co roku tnę wiciokrzew, żeby nie miał starych gałęzi, no i rośnie prawie na przeciągu. Może to jest recepta? Nie jest wysoki, ale za to pięknie kwitnie.

hanka_andrus napisał(a)

Co roku tnę wiciokrzew, żeby nie miał starych gałęzi, no i rośnie prawie na przeciągu. Może to jest recepta? Nie jest wysoki, ale za to pięknie kwitnie.

A jak z mszycami na wiciokrzewie? Mojego lubią odwiedzać, częstuje je wówczas wyciągiem ze skrzypu

hanka_andrus napisał(a)

Jolu. powojnik ma nazwę Ville de Lyon. U mnie trzeci rok, za bardzo mu nie dogadzam, rośnie na słońcu a w nogach jakieś byliny. Nie jest z tych sięgających komina, chyba.Ale jest napisane ,że może być 4 , 5 metrowy

Ale myślę, że w cieniu byłoby mu lepiej, i chyba go przesadzę. Kwitnie do września na tegorocznych pędach, Tniemy 30, 40, w każdym roku podwyższając miejsce cięcia. 50 cm Tak wyglądał 11 maja po gradobiciu 2 pędy zostały utrącone.

A u mnie rośnie od 30 lat Też nie przekroczył 2,5 metra, rośnie na wystawie południowo-wschodniej, nieco ocieniony przez lilaka i chyba mu to odpowiada, bo w ubiegłym sezonie, pomimo przesadzenia w nowe miejsce, kwitł niezmordowanie aż do października. Lubię stare odmiany roślin, a ten powojnik jest uprawiany już od ponad 100 lat!

Dorotko, dziękuję za wieści o moim powojniku. Chyba go też w półcień przesadzę. Pełne słońce potrafi wysuszyć mu liście latem.
Co do mszyc na wiciokrzewie, to moje obserwacje są takie: Jak na innych roślinach obok panoszą się mszyce, to i na nim są, a jak sąsiedzi są wolni od intruzów, to i on jest piękny. Też pryskam bio, ale do tego używam świeżo zalanej pokrzywy, piołunu, wrotyczu i czosnku zielonego. Jak rano zaleję, to w obiad miksturę już używam. Skrzypu dodaję z szybkiego odwaru/tylko zalewam wrzątkiem/. i łączę z zimnym wyciągiem z powyższych roślin.


Po odlaniu esencji ponownie zalewam i już zostawiam resztę roślin na gnojówkę.

No i znowu mi podlało ogródek! Takie chmury wisiały nad moim domem zwiastując dostawę wilgoci!


Co robić jak mokro na dworze? Tygodniowy przegląd parapetów! No i tu muszę pochwalić się, pozostawiona bulwa dendrobium do ponownego bytowania znowu ma dzieciątko. Na razie jeszcze malusie, i bez korzonków, ale wolę życia ma. Tę trzymam az do sczernienia rodzicielki. A wcześniejsze dziecko już ma dziecko przy sobie!
Dobrze jest!



I wiadomość dla Basi K- skrętnik z zadatkiem na kwiatek. Buziam!

Dla wszystkich odwiedzających bukiecik- Miłego dnia!

Haniu to chyba dobrze ,że ogród podlany...U mnie matka natura skąpa w tym roku...pada jak na lekarstwo


Bukiecik śliczny...dziękuję bardzo