Agy
09:16, 04 cze 2020
Dołączył: 04 cze 2020
Posty: 1
Dzień dobry,
przeczytałam wszystkie posty z tego wątku i jestem wręcz zszokowana ilością chorób(Antraknoza, werticilioza, fytoftoroza, inne grzyby i szkodniki!) które mogą atakować klony.
Znalazłam post, w którym użytkownik "wolnyrafael"
(post Dodany 16:08, 03 cze 2018 , edytowany o 16:12, 03 cze 2018) opisał dokładnie mój problem. Odpowiedź Mazana była następująca:
"Tak wyglądają zaburzenia w pracy systemu korzeniowego. Dlatego sprawdź co jest tego przyczyną: choroba grzybowa czy fizjologiczna /np zbyt suche powietrze, brak przyrostów korzeni itd/"
Mimo, że przeczytałam cały wątek od deski do deski, nie potrafię jednoznacznie zdiagnozować mojego przypadku, więc proszę o pomoc. To już drugi klon w tym samym miejscu (wcześniejsze 3 sztuki klonów (acer rubrum red sunset) zostały posadzone w 2012 roku, dwa się jeszcze zupełnie dobrze trzymają, ale 3-ci usechł w 2018 roku, i niestety bez odkażania ziemi, posadziliśmy nowe drzewko
Teraz historia się powtarza. Drzewo(widoczne na zdjęciach po prawej stronie) w porównaniu do innych klonów ma dużo mniej i tak jakby zwiędnięte liście:
Naokoło niego rosną tawułki i trawy i mają się świetnie
Liście klony na moje oko nie noszą śladów szkodników, ale podejrzewam, że lada dzień zaczną opadać.
Przekrój gałazki:
I jeszcze widok na pień drzewa:
Pani w pobliskiej szkółce po tym jak opisałam problem rok temu, poleciła mi podlanie klonu preparatem substral na fytoftorozę, co zrobiłam raz w zeszłym i raz w tym roku. Ale boję się, że to wcale nie pomaga.
Bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu problemu.
Pozdrawiam,
Agnieszka
przeczytałam wszystkie posty z tego wątku i jestem wręcz zszokowana ilością chorób(Antraknoza, werticilioza, fytoftoroza, inne grzyby i szkodniki!) które mogą atakować klony.
Znalazłam post, w którym użytkownik "wolnyrafael"
(post Dodany 16:08, 03 cze 2018 , edytowany o 16:12, 03 cze 2018) opisał dokładnie mój problem. Odpowiedź Mazana była następująca:
"Tak wyglądają zaburzenia w pracy systemu korzeniowego. Dlatego sprawdź co jest tego przyczyną: choroba grzybowa czy fizjologiczna /np zbyt suche powietrze, brak przyrostów korzeni itd/"
Mimo, że przeczytałam cały wątek od deski do deski, nie potrafię jednoznacznie zdiagnozować mojego przypadku, więc proszę o pomoc. To już drugi klon w tym samym miejscu (wcześniejsze 3 sztuki klonów (acer rubrum red sunset) zostały posadzone w 2012 roku, dwa się jeszcze zupełnie dobrze trzymają, ale 3-ci usechł w 2018 roku, i niestety bez odkażania ziemi, posadziliśmy nowe drzewko
Teraz historia się powtarza. Drzewo(widoczne na zdjęciach po prawej stronie) w porównaniu do innych klonów ma dużo mniej i tak jakby zwiędnięte liście:
Naokoło niego rosną tawułki i trawy i mają się świetnie
Liście klony na moje oko nie noszą śladów szkodników, ale podejrzewam, że lada dzień zaczną opadać.
Przekrój gałazki:
I jeszcze widok na pień drzewa:
Pani w pobliskiej szkółce po tym jak opisałam problem rok temu, poleciła mi podlanie klonu preparatem substral na fytoftorozę, co zrobiłam raz w zeszłym i raz w tym roku. Ale boję się, że to wcale nie pomaga.
Bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu problemu.
Pozdrawiam,
Agnieszka