Na tej rabacie wreszcie coś zaczyna się dziać. Zaczyna kwitnąć lawenda i róże. Sporo pąków wypadło przez bruzdownicę pędówkę. Musiałąm poodcinać zaatakowane pędy. zanim pojawią się nowe pąki, trochę potrwa. Ręczne podlewanie ma swoje zalety. Można obserwować rośliny i reagować niemal natychmiast, kiedy zaczyna się coś dziać.
Juzia, mam w dwóch miejscach firletkę. Za żurawkami - urosły sporo. Mają 60-65 cm, poleciałam zmierzyć. Żurawki też potwory. Mają po 35 cm wysokości. Tam mam posadzone hortensje, ale żurawki i firletka je pożarły
Ładnie wygladają w masie, jak są posadzone w formie dywanu, jedna przy drugiej. Wtedy jest efekt przy kwitnięciu.Długo kwitnie, dlatego warto ją mieć.
Przy różach w kamiennym kręgu - niższe, normalnych rozmiarów, mają 45- 50 cm. Tam posadziłam pojedynczo jako obwódkę razem z lawendą i tego efektu nie ma już.
Na godzinne lanie wody nie mogłam sobie pozwolić. Najładniejszy trawnik z przodu domu mam, bo tam po południu jest cień. Roślinki i trawa wtedy odpoczywa U mnie woda z wodociągu, więc chyba sama siebie bym z tą walizką musiała wysłać
Juzia, jeszcze czekam. Niektóre mają miękkie igły i od środka żyją. 5 suchych wykopałam, pewnie gdzieś ok. 10 będzie.
Mój żywopłot jest dwukolorowy obecnie
Edytko, brakuje mi trawnika porządnego przy nowych rabatach. I to mnie martwi. Starałam się utrzymać ten, co mam w dobrej kondycji i przy tych upałach kiepsko mi szło. Na piaskach - to masakra. Tak wyglądał trawnik po podlewaniu ręcznym w upały:
I ten sam trawnik w pochmurne dni, kiedy kilka razy popadał deszczyk
Karolu, to będzie taka mini, mam mało miejsca. Chciałabym, aby w kąciku wypoczynkowym coś szmerało. Wczoraj rozmawiałam ze znajomym, czy dałoby radę zrobić rynienkę do ścianki. On trochę się bawi w spawanie. Może coś z tego wyjdzie. Tylko nie wiem, kiedy to nastąpi. Najpierw muszę mieć rynienkę, zanim będę murować, aby wszystko pasowało