Dziś miałam fajne spotkanie

Wczoraj zadzwonił mąż Oli (Kosolkowa Pasja) i umówiliśmy się na spotkanie

W planach był spacer po śniegu, ale śniegu dziś nie bardzo. Wpadli na chwilę do mnie na kawkę: Ola, jej mąż i dwójka ślicznych dzieciaczków.

Mam fotkę z Olą, jej, jaka z niej śliczna dziewczyna i taka skromna. Prosiła, by jej nie wstawiać, zresztą dobrze, bo ja bym musiała najpierw boczki ociosać, hi, hi.
Ale od Oli dostałam śliczny wianek i tego nie zabroniła wstawiać, więc się nim pochwalę

Wianuszek można powiesić, ale zostawiłam go w honorowym miejscu na stole. Jest zrobiony z suszków i bardzo pasuje na tą poświąteczną porę:
Przez to całe zamieszanie z urodzinami młodego, byłam zakręcona, jak wieczko na słoiku normalnie. Dopiero, jak pojechali, uzmysłowiłam sobie, ze ze mnie gapa. Nic nie dałam ani Oli, ani jej dzieciaczkom. Nawet nie miałam czasu spokojnie pogadać, musimy więc powtórzyć spotkanie.
Olu, pięknie dziękuję. Poprawię się