Dzisiaj na razie chlodno. Zapowiadali slonce to poczekam az sie pojawi.
Przebieglam sie po ogrodku za domem skontrolowac wczorajsze wieczorne poczynania.
Przerazajace jest to, ze sezon sie konczy i ciesze sie na odpoczynek bo moje nadgarstku juz nie wyrabiaja, a tymczasem w glowie rodzi sie plan nowych nasadzen i rabat.
Uporczywie po glowie kolace mi sie plan na rabaty pod brzozami i powiekszenie przydrzwiowej.
Gdyby nie zima juz bym szpadlem ryla... A mialam skonczyc....
Pamietacie ten rysunek?
Plan na najblizszy rok:
Biale rabaty juz sa, niebieskie w czerwonym okregu to plan.
Rysowane palcem w telefonie wiec proporcji raczej rysunek nie trzyma.
Edit: w perspektywie z okna:
Teren jest do uprzatniecia w sezonie bylo tu mocne chwastowisko m.in. stad zielona siatka...
Zielony kwadrat z literka T oznacza miejsce gdzie nic nie bede sadzic tam ma stac laweczka i stol brata.
Proporcji brak.