Zawsze szkoda jak roślinki nam chorują. Może są się jeszcze uratować ?
W prawym rogu masz czarny bez ?
Piekny .
I Pomponella cudna. Podziwiam no ja jak nie mam.
Rano nosiło mnie żeby zobaczyć czy nam budki nie porwało i pojechałam z M na działkę.
Domek ma się świetnie, czyli nie jesteśmy najgorszymi budowlańcami
A przy okazji uwieczniłam tą dynamiczną pogodę
Dmucha okropnie, a chmury na niebie pędzą jak szalone.
Tu widoczek po drodze na działkę
Powolutku stawiam też płot wzdłuż strzelnicy (potem przedzie on łączył się z ogrodem zimowym).
I posprzątałam liście z orzecha - znowu dużo kloców betonowych doszło - tworzy się murek oporowy, na pietrze będą laurowiśnie
Dziewczynki, dziękuję że zaglądacie tu do mnie i martwicie się co u mnie słychać.
Tak, już możemy przyjmować gratulacje: trochę przed terminem, bo 15.10.18, urodziła się nasza najpiękniejsza różyczka - Alina (mus posadzić sobie tę odmianę w kolejnym sezonie )
Od piątku jesteśmy w domku i próbujemy jakoś się odnaleźć w nowej rzeczywistości
Na wszystkie wasze pytania różane postaram się odpowiedzieć w najbliższym czasie.
A wiesz, że ja mam takie jakieś pleee ogrodowe ostatnio, że nawet nie narzekam na nadchodzącą zimę-chętnie pogrzeję skarpety przy kominku. Tym bardziej, że większość czasu zjada mi teraz szkoła.
Jakieś tam porządki liściowe ostatnio robiłam z młodym
Dobry deszcz nie jest zły..ja za deszcze wyglądam bardzo-sucho u nas pierońsko.Martwię się o nowowsadzone tuje-oczywiście polewam je obficie-ale co deszcz, to deszcz.