Też lubię te połączenie, mam tam jeszcze łubiny fioletowe i białe piwonie.
Będę robić ciąg dalszy, takie powtórzenia.
A co do ogarniania, nie ogarniam, wiesz jak to jest, ale jakoś ogród się broni.
Prawie nic nie zrobiłam z zaplanowanych rzeczy, cięcia full, z nawozami nie zdążyłam, z opryskami też....dziś była burza i ulewa i od nowa grabienie szyszek i czyszczenie, a to co w planie leży.
Zaskoczyły mnie martagony, wysiały się i kwitną, część zżarła poskrzypka
lubię też dzwonki skupione
Princess Anne posadzona również wiosną też ma juź pąki, eden rose też, jedynie pashmina nie wiedząc czemu nie zakwitnie, no i Old port pomimo,że wygląda o niebo lepiej do kwitnienia jej jeszcze daleko.
Witam, proszę o poradę, co żeruje na moim świerku. Wygląda to jak biała watka sklejająca niektóre igły na młodych przyrostach. Są w niej przezroczyste, jakby skrystalizowane kropelki.
Koniecznie trzeba...Dla mnie dobrze,że są niedzielę i trochę więcej tego odpoczynku. Chociaż różnie, to z tym odpoczynkiem bywa.
Ale tak zwane odchody to muszą być zawsze.
Tyle roślin, codziennie coś innego,A i jakieś szkodniki też się zauważy.... a to trzeba podwiązać, a to podciąć,,itp..
Ale zawsze są przyjemne
To jest dzwonek
A to orlik
Przejaśniało w tym miejscu... wykopałam wielki wiciokrzew który okropnie mi brudził na tarasie, w to miejsce wsadziłam dwa clematisy, zobaczymy czy się z nimi polubię wreszcie...
W ramach przesłonięcia pustego miejsca postawiłam tam donicę z lnem nowozelandzkim