Ja nie wiem, jak tu co poniektóre to robią, że tyld dają radę roboty pchnąć w jeden dzień…
Stwierdziłam - zaplanuję rozsądnie minimum…
No zdecydowanie nie umiem planować
Żywopłoty od wewnątrz zrobione i graby fastigiaty opierniczone (Niby jeszcze czerwca nie ma, ale stwierdziłam, że skoro wegetacja ruszyła wcześniej, to może już nie będą płakać) Zdjęta co prawda reszta darni pod rabatę, ale ziemia nieprzygotowana kompletnie. Drugą stronę miałam robić, gdy się ochłodzi popołudniem, żeby się odpowiednio ubrać do wciskania między ogrodzenie a thuje. Nie wyszło. Deszcz wygonił przy zbieraniu ścinek grabowych.
To ,że Was obojga podziwiam ,to wiecie -ogród jest śliczny ,w naturalistycznym klimacie z taką wielką ilością różnych roślin ,że przez te kilka godzin nie jest się w stanie go dobrze poznać
Dziękuję za ten wspólny dzień pełen wrażeń ,rozmów ,śmiechu ,pysznego jedzonka
Nie mam dużo zdjęć ,mój aparat ,albo raczej ja nie umiem w pełnym słońcu robić fotek