Kolejny atak choroby... I to na części tych "lepszych" tujek.
Juz nie wiem co mam robić, ostatnio wszystkie tuje były podlewane i pryskane 6 i 4 tyg. temu.
Mam nowego lokatora w ogrodzie. Wczoraj na posesji znalazłam kolejnego jeża. Moje psy miały chęć go połknąć ale się nie dał. Jesienią jego kolega nie miał tyle szczęścia i dziady go poturbowały, mieszkał u mnie trzy tygodnie, był leczony przez zaufanego weterynarza i w końcu trafił do ogrodu. Ciekawe czy jeszcze tam jest? Na pamiątkę zostały zdjęcia